Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Wtorek, IV Tydzień Wielkiego Postu, rok I, J 5,1-3a.5-16

Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.


     Czy chcesz stać się zdrowym? Wydaje się, że pytanie Jezusa jest co najmniej nie na miejscu. Jak można je zadać człowiekowi, który od tylu lat czeka, by wreszcie nastąpił cud w jego życiu. Zresztą to nie jedyny taki przypadek: niewidomego Chrystus pyta: Co chcesz, abym ci uczynił?  Dlaczego więc nasz Pan zadaje tego typu pytania?
     Jezus nigdy nie robi niczego wbrew, a bardzo często czeka na reakcję, zaangażowanie człowieka, który świadomie dokonuje wyborów, wie, czego chce. Często bowiem trudna, czy wręcz tragiczna sytuacja życiowa człowieka wcale nie sprawia, że człowiek chce z niej wyjść. Kiedy jest się w tak kiepskiej sytuacji, zawsze można liczyć na czyjeś zainteresowanie, bycie zauważonym, nad którym inni będą się litować. Kiedy zaś przyjdzie się zmagać samemu z trudami codzienności, takiego zainteresowania może już zabraknąć. Niekiedy więc dobrze jest żyć ze swoją chorobą...
    Jezus, uzdrawiając, jednocześnie zwraca uwagę, że tym, co ostatecznie może zrujnować nasze życie jest grzech i dlatego przed nim przestrzega. Grzech bowiem sprowadza coś gorszego, czyli piekło. Obyśmy więc tak samo troszczyli się o nasze życie ducha, jak potrafimy dbać i pielęgnować nasze ciało, bo najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...


Inne komentarze Moniki