Nakłonić do postu

Piątek, XXII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 5,33-39

 Lecz przyjdzie czas kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli. Opowiedział im też przypowieść: Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego - mówi bowiem: Stare jest lepsze.


         Uczniowie Jana i faryzeuszy oczekiwali przyjścia i doświadczenia obecności Mesjasza. Towarzysze drogi Jezusa chodzą już w Jego obecności. Małymi krokami dokonuje się w nich proces rozpoznawania w nauczycielu z Nazaretu żywego Boga. Jezus swoim słuchaczom pokazuje nową perspektywę, w której spotkanie z Nim jest powodem do radości. Dotychczas skupienie się na przepisach i rytuałach mogło przesłonić to szczęście, wynikające z bycia z miłującym Bogiem. Podobnie bardzo formalne przeżywania aktów religijnych paradoksalnie może zupełnie nie sprzyjać w budowaniu żywej relacji ze stwórcą. Bóg chce nas upewnić, iż nie musimy zasługiwać na Jego akceptację, łaskawe spojrzenie czy pomocną dłoń. Jego miłość i troska o nas jest nieodwołalna.

         Jednakże Jezus wyraźnie pokazywał uczniom wartość postu i umartwienia. Długie nocne Jego rozmowy z Ojcem, tygodnie postu, to wszystko było bardzo potrzebne. On podpowiadał zrezygnowanym apostołom, że są takie duchy złe, które można wyrzucić modlitwą i postem.

          Cotygodniowy post w naszym przeżywaniu wiary nabiera zupełnie innego waloru, gdy złączony jest z konkretną intencją. Jednakże sama jego forma może mieć różne oblicza. Czy tłuściutki węgorz usmażony na masełku będzie skłaniał do umartwienia? A znowu chleb i woda dla niektórych osób w Afryce to codzienność i przejaw prawdziwego dobrobytu.

        Od kilku lat jeżdżę na wakacje do Medjugoriu.  Podczas jednej z wieczornych adoracji ujawniła się manifestacja demoniczna młodej dziewczyny ze Słowacji. Wraz  z kapłanem z Chorwacji i Włoch modliłem się o Jej uwolnienie. Po trzech godzinach przypomniałem sobie, że dzisiaj jest środa i pościłem o chlebie i wodzie. I wtenczas prosiłem Ducha Świętego aby na mocy owoców tego postu podpowiedział, jaki to jest demon. Tak się też stało. Prosząc Jezusa o uwolnienie z tego konkretnego złego ducha, bardzo szybko ucieszyliśmy się już pełnym pokoju spojrzeniem tej biednej dziewczyny. Później poprzez tłumacza w opisanej przez nią historii życia zobaczyłem te furtki, przez które zło wkroczyło.

          Jezus wiele razy pokazywał mi, jaką siłę ma post, który skłania mnie do jeszcze mocniejszego doświadczania Jego miłości.