Naśladować

Piątek, VI Tydzień Zwykły, rok II, Mk 8,34-9,1

... a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi. Mówił także do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy.


              Naśladować Chrystusa? Czy rzeczywiście Go naśladuję? Czy nie jest tak, że powtarzam tylko Jego słowa, gesty i nic poza tym? Nawet moje czyny niekoniecznie muszą świadczyć o tym że Go naśladuję. Czy to wystarczy?
          Kto idzie za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój... I tu pojawiają się schody. Wszystko, tylko nie krzyż! Ale to właśnie w Krzyżu jest wszystko!             

        Żeby prawdziwie naśladować Chrystusa, trzeba stawać się takim jak On: być pokornym, cierpliwym, łagodnym, wyrozumiałym, posłusznym - to czasami bardzo trudne, ale z Nim okazuje się możliwe.
           Proszę Cię Panie, abym sobą nigdy nie przysłaniał Ciebie...
Fot. sxc.hu