Nie bój się i żyj

Sobota, Św. Wacława (28 września), rok II, Koh 11,9-12,8

Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg! Usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija. Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: «Nie mam w nich upodobania»; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie, gdy trząść się będą stróże domu i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężała stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo człowiek zdążać będzie do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał. Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko jest marnością.

 

Warto cofnąć się w lekturze wskazówek Koheleta o kilka wersów i usłyszeć mocno brzmiące pod kunsztownymi słowami wezwanie NIE BÓJ SIĘ I ŻYJ! Oczywiście natchniony mędrzec nie miał na myśli wyciśnięcia życia (i świata) jak cytryny – przeciwnie, przypominał prawdę o nieuchronności kresu ludzkiej egzystencji, zachęcając jednocześnie do radości z codziennych dni. Przecież świadomość realizmu śmierci nie ma na celu budzić lęk – ona tchnie nadzieją powrotu do Boga po czasie intensywnego wędrowania i odkrywania cudu stworzenia. Byle tylko nie zaprzepaścić szans na wciąż młodzieńczy zachwyt otaczającym światem, który – choć nazwany marnością – potrafi zapierać dech w piersiach. A przede wszystkim pamiętać, że skoro tak niesamowity jest „marny świat”, to czym nas zachwyci wieczność, w której będziemy odkrywać, jaką miłością obdarzył nas Ojciec… Zatem – NIE BÓJ SIĘ I ŻYJ!!!