Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome.
Nie bójcie się tych…
Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Jezus z wielką troską dotyka tematu bardzo bliskiego nam. Lęk w wielu różnych formach potrafi nas nawet paraliżować. Pytanie o lęk może być jednocześnie pytaniem o to, w jakie sfery swego życia wpuściłem już Jezusa? Jednakże pamiętamy poczucie lęku w sercu Jezusa. On, mając świadomość okrucieństwa krzyżowania, po prostu zapytał: jeśli to możliwe? Dobrze znał swoją misję i bardzo pragnął wypełnić wolę Ojca.
Jezus pokazuje nam hierarchie lęku. Czy jest to i moja hierarchia? Czy najbardziej boję się zgrzeszyć i co gorsza długo trwać bez pragnienia pojednania z Bogiem i ludźmi. Zapraszam do spisania, a przez to nazwania swoich lęków. Warto z taką karteczką pójść na adorację lub chwycić różaniec. I prosić Jezusa o uwolnienie i uzdrowienie. Jednocześnie zadać sobie pytanie: czy jestem gotów poprosić Jezusa o to, bym niezwykle źle czuł się z grzechem?
Ostatnio słyszałem świadectwo kobiety, która przeżyła śmierć męża i bała się być popołudniami w domu. Wspomnienia robiły swoje. I tak każdego dnia sięgała po alkohol, by zasnąć i przetrwać do rana. Pełna wewnętrznego bólu przyszła na mszę o uzdrowienie. Gdy podszedłem do niej podczas błogosławieństwa z Najświętszym Sakramentem, zaczęła płakać, a w ciele odczuwała wiele pokoju. Od tamtego wieczoru nie wypiła alkoholu. Jezus uwolnił ją od wszelkich lęków. Tak bardzo warto przekonywać się do prawdziwości słów: Nie bójcie się tych…
Pozostaw odpowiedź