Nie do pojęcia

Piątek, Św. Brunona Bonifacego z Kwerfurtu, biskupa i męczennika (12 lipca), rok II, Oz 14,2-10

Tak mówi Pan: «Wróć, Izraelu, do Pana, Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną swą winę. Zabierzcie z sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: „Usuń cały grzech, a przyjmij to, co dobre, zamiast cielców dajemy Ci nasze wargi. Asyria nie może nas zbawić; nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić: nasz boże do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota”. Uleczę ich niewierność, szczodrze obdarzę ich miłością, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola zapuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja na niego spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył? Bo drogi Pańskie są proste; kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy».

 

„Któż jest tak mądry, aby to pojąć, i tak rozumny, aby to rozważyć”.

Co jest trudne do pojęcia, niemal niemożliwe o własnych siłach, kiedy zatrzymujemy się na swojej logice i sposobie myślenia?

Nie do pojęcia jest to, jak Bóg reaguje na ludzki grzech, nieprawość człowieka. Bóg, którego się obraża grzechami, pierwszy wychodzi na spotkanie, pierwszy wyciąga rękę na zgodę. To On jest tym, który chce zaradzić ludzkiej grzeszności, a człowieka wzywa, by na to pozwolił, by pozwolił Bogu działać, by przyjął Jego działanie. Bóg, od którego człowiek odchodzi, jest pierwszym, który troszczy się o swojego agresora, co więcej, zapowiada, że życie grzesznika, który wraca do Boga, na nowo stanie się płodne, pełne obfitości, pełne błogosławieństwa.

Wszyscy upadamy, wszyscy grzeszymy, ale niestety nie wszyscy pozwalamy Bogu na to, by przyjął nas na nowo.

A Ty do której grupy należysz?