Niedziela Chrztu Pańskiego

Niedziela, Święto Chrztu Pańskiego, rok B, Mk 1,6b-11

W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.

 

Chrzest Janowy

Do Jana Chrzciciela ściągały tłumy ludzi nad Jordan, gdzie on nauczał. Szli do niego ludzie z ciekawości zobaczenia bogacza, żyjącego teraz w skrajnym ubóstwie. Inni szli posłuchać jego nauczania. Byli i tacy, którzy szli się spotkać z nim, jako prorokiem.

Przychodzili też do niego mężczyźni zmęczeni codziennością, aby żyć razem z nim na pustyni, czekając na przyjście Mesjasza. Ci ostatni już nie wracali do siebie, lecz zostawali z Janem na pustyni jako jego uczniowie. Na znak przyjęcia ich do grona swoich uczniów, Jan obmywał ich w wodach Jordanu. To obmycie nazywano chrztem Janowym.

Uczniowie św. Jana Chrzciciela żyli we wspólnotach dobrze zorganizowanych, jeszcze długo po jego śmierci. Święty Paweł Apostoł spotkał grupę uczniów Jana Chrzciciela w Efezie, pod koniec swojej działalności misyjnej, czyli około 20 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Tak pisze o tym spotkaniu św. Łukasz w swojej księdze Dziejów Apostolskich: „Kiedy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł dotarł szlakiem górskim do Efezu, gdzie spotkał pewnych uczniów. Zapytał ich tedy: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedy przyjmowaliście wiarę? A oni odpowiedzieli: Nawet nie słyszeliśmy o tym, że Duch Święty w ogóle istnieje. Zapytał ich, więc: Jaki tedy przyjęliście chrzest? A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. Rzekł im tedy Paweł: Jan udzielał chrztu nawrócenia, zachęcając ludzi, aby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa” (Dz 19,1-4). Niektórzy uczniowie Pana Jezusa, byli najpierw uczniami Jana Chrzciciela i od niego przeszli do Jezusa.

Wątpliwości Jana Chrzciciela

Jan Chrzciciel znał prawdę o Jezusie za sprawą Ducha Świętego i przygotowywał ludzi na przyjęcie Jezusa, jako Mesjasza, gdy nadejdzie czas Jego działania. Jan mówił przecież, że idzie za nim Ten, który będzie chrzcił w Duchu Świętym. Jan Chrzciciel nazwał Jezusa „Barankiem Bożym” (J 1,35-36). Jan Chrzciciel uważał siebie za wybranego przez Boga, na poprzednika Mesjasza i dlatego też znosił trudy życia na pustyni bez narzekania.

Pewnego dnia Pan Jezus przyszedł do Jana Chrzciciela i poprosił go o chrzest, poprosił go o przyjęcie do grona jego uczniów, aby razem z nim czekać na przyjście Mesjasza. Ta propozycja Jezusa zburzyła całkowicie Janowy sposób myślenia i życia. Przeżył on wówczas coś podobnego, jak św. Paweł pod Damaszkiem… Jan nie chciał się zgodzić na propozycję Jezusa, gdyż widział w Nim Mesjasza, na którego objawienie czekał razem ze swoimi uczniami.

Jan Chrzciciel doznał wielkiej ulgi wewnętrznej, gdy po chrzcie Jezusa, ujrzał niebo otwarte i usłyszał głos z nieba: „Oto Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie”. Jan dowiedział się od samego Boga, że Jezus jest nie tylko oczekiwanym Mesjaszem, lecz jest również prawdziwym Synem Bożym.

Gołębica

Od czasów potopu biblijnego, gdy Noe wypuścił z arki gołąbka i ten wrócił do niego ze świeżą gałązka oliwną, jako znakiem wracającego, nowego życia, gołąb był dla Semitów symbolem pokoju i pojednania. Ten symbol tak mocno wrósł w kulturę ludzką, że władze komunistyczne, tak bardzo przeciwne religii, obklejały ulice malowanymi gołąbkami, gdzie miał przechodzić pochód pierwszomajowy. Dla Jana Chrzciciela, gołąbek nad głową Jezusa ukazywał, że jest On Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi, jest pojednawcą ludzi z Bogiem. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie jest prawdą stanowiącą część Objawienia Pańskiego.