Nieustępliwa miłość

Sobota, Sobota po Popielcu, rok I, Iz 58,9b-14

Tak mówi Pan Bóg: «Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie odbudują prastare zwaliska, wzniesiesz fundamenty pokoleń. I będą cię nazywać naprawiaczem wyłomów, odnowicielem uliczek – na zamieszkanie. Jeśli powściągniesz nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana – czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani nie omawiać spraw swoich, wtedy znajdziesz rozkosz w Panu. Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju, karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca. Albowiem usta Pańskie to wyrzekły».

 

Czyżby Bóg warunkował udzielenie łaski od „stężenia procentowego dobra w życiu”? Jestem przekonany, że nie tędy droga do zrozumienia Słowa, które przyszło do Izajasza…

Przed rokiem moje myśli były nasycone przekonaniem o łasce wyprzedzającej jakiekolwiek wymagania, dziś doświadczam wewnętrznej pewności, że te dzisiejsze „jeśli”, które docierają do uszu Izajasza, są obietnicami błogosławieństwa, które chce się ofiarować każdemu, kto uwierzy, że „naprawdę Pan jest Bogiem!” (1 Krl 18,9), bo ta wiara rzeczywiście czyni cuda…

I życzę Ci z całego serca, by Wielki Post był czasem cudów prowokowanych przez nieustępliwą miłość Pana Zastępów +