Niszczący wirus hipokryzji

Środa, XXVIII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 11,42-46

 Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą. Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz. On odparł: I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie.

 

     Jezus występował odważnie i stanowczo przeciw hipokryzji faryzeuszy i uczonych w Prawie. Czytając dzisiejszą Ewangelię, spróbujmy nie koncentrować się zbytnio na niedoskonałościach i grzechach żyjących przeszło dwa tysiące lat temu ludzi. Raczej przypatrzmy się przez pryzmat słów Jezusa, życiu nas samych. Postawmy sobie pytanie: czy przypadkiem nie przyjmujemy postawy podobnej do tej, którą piętnował Jezus u faryzeuszy i uczonych w Prawie.

        Hipokryzja jest jedną z najtragiczniejszych pokus, której doświadcza człowiek. Jest zakamuflowana i trudna do szybkiego rozeznania. Pokusa ta niczym wirus, powoli, ale skutecznie, niszczy relacje międzyludzkie. Bo czy można zaufać komuś, kto jest dwulicowy. Przecież nikt tak naprawdę nie znosi hipokrytów i stara się trzymać od nich z daleka.

      Niestety hipokryzja bywa przebiegła i możemy popaść w jej sidła, wcześniej nawet tego nie zauważając. Badajmy regularnie stan naszego serca. I to nie tylko pod względem kardiologicznym, ale duchowym. Eliminujmy wszelkie, nawet najdrobniejsze objawy hipokryzji. Może wówczas owe" biada", wypowiedziane przez Jezusa do faryzeuszów i uczonych w Prawie, nas nie dosięgnie.