Nowe niebo...

Sobota, św. Leona Wielkiego, papieża i doktora Kościoła (Łk 16,9-15) Jezus powiedział do swoich uczniów: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych. Jezus uczy nas dzisiaj jakiejś wyjątkowej determinacji w walce o niebo. Wskazuje On na to, że niejednokrotnie trzeba użyć sprytu, mądrości i ludzkiego wysiłku, by w tym świecie w którym przychodzi nam żyć, nie stracić tego, co najcenniejsze! Jeśli bowiem pozostaniemy letnimi, może się okazać, że nawet nie zauważymy, nowej ziemi i nowego nieba, uczynionych dzięki powtórnemu przyjściu Jezusa. Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj. Fot. sxc.hu