Nowe przykazanie

Niedziela, 5 Niedziela Wielkanocna, rok C, J 13,31-33a.34-35

Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy. Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».

 

Dziś Chrystus przypomina nam, co powinno być znakiem rozpoznawalnym Jego uczniów. To miłość bliźniego. Nie chodzi o symbol chrześcijaństwa jako religii, bo tych symboli mamy kilka: ryba, Dobry Pasterz, krzyż… Panu Jezusowi chodzi o to, po czym konkretnie można rozpoznać chrześcijan. Młody, pierwotny Kościół, który właśnie kształtował się prawie 2000 lat temu w takim czasie jak teraz, bo po zmartwychwstaniu Chrystusa, był rozpoznawany właśnie po tym przykazaniu. Zobaczcie, jak oni się miłują. To było coś wyjątkowego na owe czasy. Wyjątkowego dla Żydów, którzy tkwili w moralności Starego Testamentu – oko za oko, ząb za ząb. Wyjątkowego dla Rzymian, którzy patrzyli na prześladowanych chrześcijan i zastanawiali się, jak to możliwe, że oni modlą się za swoich prześladowców.

Minęło prawie 20 wieków. Po czym dziś można rozpoznać współczesnych chrześcijan? Po miłości bliźniego? Coraz częściej niestety jest to tylko pobożne życzenie. Pan Jezus 2000 lat temu powiedział, że jest to przykazanie nowe. Dziś też jawi się nam jako coś ciągle nowego. Święty Jan w drugim czytaniu przypomina nam, że Bóg pragnie uczynić wszystko nowe. Tylko czy my chcemy, tak jak w pierwszych wiekach, aby ci, którzy na nas patrzą, mówili: "zobaczcie, to coś nowego, zobaczcie jak oni się miłują"?

Chrześcijaństwo to nie tylko znaki i symbole. Można o Bogu też dużo mówić. To jeszcze nie chrześcijaństwo. Miłość chrześcijańska – pisał o niej św. Paweł w 13 rozdziale Listu do Koryntian – to miłość, która jest łaskawa, czyli obdarowuje. To miłość, która nie szuka poklasku, czyli jest nie na pokaz. To miłość, która nie pożąda złego, nie wyrządza krzywdy. To w końcu miłość, która nigdy nie ustaje, bo jest ciągle świeża i nowa, tak jak miłość Boga do nas.