O co chodzi w chrześcijaństwie?

Poniedziałek, V Tydzień Wielkiego Postu, rok A, J 8,1-11

 Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz.


        Ludzie z „wyższych sfer” narodu żydowskiego przyprowadzają do Jezusa kobietę. Na pewno jest cudzołożnicą, a mówiąc bardziej dosadnie, pewnie prostytutką. „Goście” Jezusa bez specjalnego wstępu przechodzą od razu do zasadniczej kwestii: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować”. Prawo, jest prawo! „A Ty co mówisz?”. Jezus ich bardzo zaskoczył, bo nie powiedział nic… i to uratowało ową kobietę.  Uratowała ją miłość, z jaką On do niej podszedł, nie potępił jej od razu, nie osądził z góry…
         My bardzo często jesteśmy tak bardzo zasadniczy w podejściu do wiary. Czasem wydaje mi się, że dla większości polskich katolików chrześcijaństwo i Bóg = przykazania i sprawiedliwość. Ale przecież gdyby tak naprawdę było, to ta kobieta z dzisiejszej ewangelii powinna zginąć.
          Często stawiam sobie pytanie, dlaczego w kościołach w niedzielę jest tak mało młodych ludzi? Chyba dlatego, że słyszą od przedszkola, że Pan Bóg zabrania tego, tamtego i tak ogólnie tego wszystkiego, co fajne i przyjemne. Słyszą, że chrześcijaństwo to zbiór różnego rodzaju przykazań i przepisów, a głównie to zakazów. I nawet im się specjalnie nie dziwię, że nie chcą religi/Boga, który wszystkiego tylko zakazuje.
         A przecież to nieprawda! Bo przed przykazaniami Bóg najpierw przychodzi ze swoją miłością. Dopiero wtedy, kiedy naprawdę spotkam Boga – Miłość, to zrozumiem, że przykazania to prezent od Niego, a nie ciężary nie do uniesienia!
 

ks. Piotr Chmielecki scj, zbieramto.pl