O poście

Sobota, VIII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 5,27-32

Ewangelia Marka 2, 23-3, 5

Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom.
I dodał: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu.
Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.
Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę.
A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Stań tu na środku!
A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli.
Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.

          Rozpoczął się post. Klasyka pytań: jeść czy nie jeść? Tyle razy to słyszeliśmy, że aż się chce jeść. Jednak pytanie o jedzenie jest niewłaściwe. Co Chrystus obnażył. Właściwym jest w poście pytać słowami Chrystusa, "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego?" To jest kwintesencja postu, jedzenia, słuchania, tańczenia. Bo w chrześcijaństwie odpowiedzi są proste, tylko pytania niezrozumiałe.

Fot. sxc.hu