Obecność niewiast w życiu Jezusa
Jezus udał się na Gorę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Wszystek lud schodził się do Niego. A On usiadłszy nau-czał. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ja na środku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, kobitę tę dopiero przychwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem na ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła” „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz”.
Niewiasty w Nowym Testamencie i duchowość ma-ryjna w Kościele katolickim.
Grzeszna niewiasta przed Jezusem.
Według słów faryzeuszy Żydzi karali takie kobiety kamienowaniem, lecz teraz przyprowadzili jed-ną z nich do Jezusa i oddali ją pod Jego osąd. Wszyscy ludzie w świątyni wyraźnie słyszeli, że los tej kobiety zależy aktualnie od wypowiedzi Jezusa… Tylko niewia-sty cudzołożne były karane śmiercią kamienowania, do mężczyzn nie odnosiło się to prawo. Może i to skłoniło Pana Jezusa, że nie chciał się wypowiadać na temat tej niewiasty, lecz schylił się i pisał palcem po ziemi, aby dać Apostołom i słuchaczom możliwość interweniowa-nia w jej obronie. Nikt jednak nie ujął się za nią. Praw-dopodobnie inaczej potoczyłaby się sprawa, gdyby oskarżonym był mężczyzna. W wypadku grzesznej nie-wiasty, jedynie sam Pan Jezus zdecydował się ocalić jej życie, od niesprawiedliwego „prawa”. Dla Jezusa, męż-czyzna i kobieta mieli jednakową godność ludzką; nale-żała się im jednakowa nagroda za dobre postępowanie i jednakowa kara za złe postępowania.
Obecność niewiast w życiu Jezusa.
Wcielenie Syna Bożego dokonało się za pośred-nictwem niewiasty, Maryi. Zbawienie ludzkości zależało od wypowiedzenia „tak” lub „nie” Maryi. Noże powie-dzenie Jezusa, z dzisiejszej Ewangelii: „Ja również nie potępiam cię. Idź w pokoju”… było jakby aktem wdzięczności za wszystko dobro wyświadczone Mu przez Jego Matką, Maryję, która dzięki swojemu „tak” sprawiła, że Syn Boży znalazł się na ziemi w ludzkiej postaci.
W czasie publicznej działalności Chrystusa nie-wiasty odgrywały ważna role posługi materialnej względem Jezusa i Jego uczniów. Święty Łukasz tak pi-sze o tym w swojej Ewangelii; „A potem obchodził mia-sta i osiedla, nauczając i głosząc dobrą nowinę o króle-stwie Bożym. Chodziło z nim Dwunastu oraz kilka nie-wiast, uwolnionych od złego ducha i od chorób: Maria, zwana Magdaleną, z której wyszło aż siedmiu czartów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy majątków Heroda; Zuzan-na i wiele innych, które im służyły tym, co posiadały”(Łk 8,1-3).
Na drodze krzyżowej Pana Jezusa widoczne były również niewiasty, a należały do nich: Maryja, Matka Jezusa, św. Weronika, i grono niewiast płaczących. Pod krzyżem Jezusa wymieniane są również niewiasty, któ-re pozostały Mu wierne aż do końca. Niewiasty były obecne przy śmierci i pogrzebie Pana Jezusa, one też zajęły się przygotowaniem dopełnienia ceremonii po-grzebowej. Tak pisze o tym św. Łukasz: „Towarzyszyły Mu kobiety, które przyszły z Nim z Galilei. Zobaczyły gro-bowiec i jak zostało złożone Jego ciało. Wróciwszy, przy-gotowały wonności i olejki. Lecz w szabat, zgodnie z przykazaniem, zachowywały spoczynek” (Łk 23,55-56).
Pan Jezus zalecił Janowi i Apostołom praktykowanie duchowości maryjnej.
Ostatnie polecenie Pana Jezusa, przekazanie już z krzyża, Janowi, Apostołom i całemu Kościołowi, doty-czyło praktykowania duchowości Maryjnej. Święty Jan Ewangelista tak pisze o tym: „A u stóp krzyża Jezusowe-go stała Matka Jego i siostra Jego matki, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy Jezus zobaczył swoją Matkę, a obok niej ucznia, którego miłował, powiedział do Matki: Niewiasto, oto syn twój! A potem rzekł do ucznia: Oto Matka twoja! Tej godziny uczeń wziął ją do siebie” (J 19, 25 - 27).
Pan Jezus prosił swoja Matkę, aby otoczyła macie-rzyńską opieką św. Jana Apostoła, który był jeszcze wówczas młodzieńcem i potrzebował dalszej formacji duchowej. Jan wtedy jeszcze nie miał swojego „u siebie” i nie mógł wziąć Maryi na wspólne zamieszkanie z nią, lecz wziął ja do siebie w sensie duchowym, zaczął na-pełniać soje wnętrze jej cnotami, jej duchowością. Do duchowości maryjnej zaliczane są: czystość, wielka wia-ra Maryi i dobroczynność.
Maryja przeżywała swoja czystość w formie dziewictwa, nazywamy ją przecież Maryją Dziewicą. Święty Jan Apostoł wziął Maryje „do siebie”, gdyż prze-żył całe swoje życie w stanie dziewictwa; tak mówi o nim starożytna tradycja Kościoła. Obowiązek życia w czystości dotyczy wszystkich wiernych Kościoła.
- W młodości wszyscy maja pielęgnować czystość mło-dzieńczą, przygotowując się w ten sposób do udanego małżeństwo, względnie radosnego życia Bogu poświę-conego.
- Małżonkowie chrześcijańscy maja pielęgnować czy-stość małżeńską.
- Kapłani i osoby zkonne przyrzekają Bogu życie w czy-stości, aby dać przykład innym, że do życia radosnego wystarczy zaprzyjaźnienie z Bogiem.
Maryja miała wielka wiarę i całkowite zaufanie Bogu; mimo tylu trudności w jej życiu, była ciągle wier-ną służebnicą Pana. Dobroczynność Maryi ujawniła się w nawiedzeniu św. Elżbiety i wyproszeniu u Jezusa pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej. Kościół Chrystu-sowy jest Kościołem powszechnym, ubogaconym du-chowością maryjną. W miarę ubogacania się cnotami maryjnymi, będziemy stawać się prawdziwymi dziećmi Maryi.
Fot. sxc.hu