Obietnica

Piątek, XXXIV Tydzień Zwykły, rok II, Łk 21,29-33

     Kończy się kolejny rok liturgiczny w Kościele. Po raz kolejny przechodziliśmy szlakiem nadziei adwentowej i narodzin miłości w betlejemskiej grocie. W kolejnych tygodniach Słowo Pana kierowało naszym umysłem i sercem. A doświadczenie Chrystusowego cierpienia i tajemnicy zmartwychwstania nadawało głębszy sens naszemu życiu. Gdy przemija czas, uroda, jak i siły, to obietnica wypowiedziana przez Jezusa nadaje pewien porządek naszej rzeczywistości. Słowo, które stało się ciałem. Ta żywa obecność Jezusa, który swoim słowem dotyka i nadaje głębsze zrozumienie tego, co jest tak ulotne i kruche.

    Przeczytałem kiedyś w książce autorstwa protestanckiego pastora jego refleksję, kiedy mówił: „gdy nie znałem Jezusa, to pakując się przed wyjazdem, zabierałem wszystko, co potrzebowałem. Dziś, gdy Go znam, wiem, że w moim bagażu nie może zabraknąć Biblii. Bez innych rzeczy sobie poradzę”.                                                                                         

     U kresu mojego ziemskiego przemijania tak naprawdę przekonam się, że bez wszystkiego, co posiadałem, obejdę się. Oby jednak nie zabrakło mi wiary w moc Słowa mojego Boga.