Od Niedzieli Palmowej...

Niedziela, Niedziela Palmowa, rok C, Łk 22,14-23,56

Jezus ruszył na przedzie, zdążając do Jerozolimy.
Gdy przyszedł w pobliże Betfage i Betanii, do góry zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród uczniów, mówiąc: Idźcie do wsi, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie oślę uwiązane, którego jeszcze nikt nie dosiadł. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj. A gdyby was kto pytał: Dlaczego odwiązujecie?, tak powiecie: Pan go potrzebuje. Wysłani poszli i znaleźli wszystko tak, jak im powiedział. A gdy odwiązywali oślę, zapytali ich jego właściciele: Czemu odwiązujecie oślę? Odpowiedzieli: Pan go potrzebuje. I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach. Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom. Odrzekł: Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą.

Od Niedzieli Palmowej do Wielkiej Nocy to tylko 7 krótkich dni. W historii świata to bardzo niewiele, choć w tak krótkim czasie może też wiele się wydarzyć. Wystarczy jedna zdrada, jedna śmierć, jeden kieliszek wódki za dużo, aby życie stało się koszmarem. Jednak 7 tamtych dni w historii zbawienia to przestrzeń niewyobrażalna. Wystarczyło bowiem 7 dni, aby wydać wyrok i zabić Boga! Ale wystarczył też Dzień siódmy, aby Umarły Zmartwychwstał. Tyle dziwnych rzeczy wydarzy się w tych kilku dniach Wielkiego Tygodnia. Wiwatujący ludzie z niedzieli palmowej za kilka dni będą domagać się ukrzyżowania Jezusa z Nazaretu. Zamiast wyciągniętych rąk w geście powitania, będą zaciśnięte pięści, jako wyraz buntu przeciw człowiekowi, który zawiódł ich oczekiwania.

Będzie Wieczerza, ostatnia w życiu Pana Jezusa na ziemi. Chrystus Pan umyje nogi i dokona największego cudu, przemiany chleba i wina w prawdziwy pokarm na życie wieczne, we własne ciało i we własną krew. Apostołowie usłyszą, że nie są już sługami Jezusa z Nazaretu, ale Jego przyjaciółmi.

Będzie Ogród Oliwny, w którym tak bardzo będziemy chcieli dostrzec Chrystusa modlącego się mimo opuszczenia przez wszystkich. Bo przecież i w naszym życiu są takie chwile, kiedy gasną wszystkie światła. Kiedy cierpienie zaczyna nam towarzyszyć jak najlepsza przyjaciółka. Chrystus z Ogrodu Oliwnego chce nam powiedzieć, że każdy w swoim życiu musi również wejść do Gethsemanii, aby przeżyć trwogę własnego konania. Wielki Tydzień to również Piątek, dzień, w którym umarł Chrystus. To wreszcie przejmująca starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę: „Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię: wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął”.

I wreszcie Wielkanoc i Jerozolima, niespokojna jak dawniej. Jezus Zmartwychwstał! Fatalna wieść. Przecież miało być zupełnie inaczej. Miało być tak bardzo spokojnie. Usunięto przecież tego samozwańczego Króla żydowskiego spośród żyjących. Usunięto tego burzyciela narodu. Zamknięto go w twardym grobie, symbolu przerażającej potęgi śmierci. Umarły jest bezsilny. A przecież on naprawdę umarł.
A jeżeli naprawdę ożył?... No to mamy problem!

Dzisiaj w naszych kościołach czytamy opis Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tekst ten zasadniczo nie wymaga komentarza. Nie głosi się również kazań. Każdy bowiem powinien w ciszy własnego serca przejść razem z Jezusem Chrystusem drogą krzyżową i odnaleźć na niej swoje miejsce. Trzeba tak głęboko spotkać się z tajemnicą Ojcowskiej Miłości, aby Zmartwychwstanie Syna Bożego nie było problemem, ale najgłębszą radością i nadzieją naszego życia.

Fot. sxc.hu