Oddać się Bogu

Środa, XXIX Tydzień Zwykły, rok I, Rz 6,12-18

Bracia: Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broni nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce. Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą! Czyż nie wiecie, że jeśli wydajecie samych siebie jako niewolników na posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu jesteście posłuszni: bądź niewolnikami grzechu, co wiedzie do śmierci, bądź posłuszeństwa, co wiedzie do sprawiedliwości? Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tego nauczania, któremu was poddano, a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.

 

(...) oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu.

Jeśli coś komuś oddajemy, to dlatego, że wcześniej to do niego należało. To należy się ze sprawiedliwości. W innym przypadku mówimy po prostu o kradzieży. Oddanie się Bogu to zwrócenie Jego własności. Należę do Boga, chociaż swoimi decyzjami mogę temu przeczyć. Jednak wtedy po prostu okradam Boga.

Pan Bóg jest na tyle wolny w swoim posiadaniu, że nie zmusza mnie, chociaż nie boi się upominać o swoje, czyli o mnie, o człowieka.

Jak wiele zależy od ludzkich decyzji, a jednocześnie jak bardzo człowiek jest wolny i niepozostawiony przez Boga na niebezpieczne błądzenie w poszukiwaniu własnej wartości i sensu istnienia.

Obyśmy tak samo poważnie traktowali siebie i Boga jak On nas.