Odejdź szatanie!

Poniedziałek, XXII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 4,31-37

 Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego! Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą. I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

    Jest wiele rodzajów diabelskiego opętania. Przy najcięższym diabeł czyni z człowieka zabawkę w swoich rękach. Opanowuje jego duchowe i cielesne zdolności i władze. Mówi jego ustami, porusza jego nogami i rękami – posługuje się nim całym. Tak postępował przed kilkunastu laty w niemieckim mieście Erfurcie z dwoma chłopcami w wieku dziewięciu i dwunastu lat, którzy pod jego wpływem zmieniali postacie, otrzymywali nadludzką siłę, szaleli tak, że nie można ich było niczym skrępować, wypowiadali we wszystkich możliwych językach najokropniejsze bluźnierstwa, przy czym sami cierpieli, a także cierpieli i ci, którzy z nimi byli.

    Za czasów Chrystusa było wiele takich przypadków. Ten, o którym czytamy w dzisiejszej Ewangelii był jednym z nich.

   Dalszym opętaniem jest każdy grzech. Przez grzech diabeł opanowuje duszę. Opętaniem jest także zła skłonność, zła namiętność, która popycha człowieka do grzechu. Jest nią na przykład lenistwo, pycha, gniew, obżarstwo, zmysłowość…Wobec pierwszego, całkowitego opętania człowiek jest bezbronny i bezradny.Bóg je dopuszcza od czasu do czasu, aby przestrzec nas przed istnieniem diabła i jednocześnie okazać moc, którą ma nad nim. Przyczyną drugiego jesteśmy my sami. Przez ciężki grzech wypędzamy ze swojego wnętrza naszego Pana i otwieramy drzwi diabłu. Boża miłość ku nam jest w takich wypadkach wytrwalsza niż nasza do Boga. Nie przestaje On szukać możliwości i okazji, jak dostać się znowu do naszego serca.

   Oczywiście zarówno przyjęcie Boga przez łaskę, jak i przyjęcie diabła przez grzech nie dokonują się bez udziału naszej woli. Dlatego Pan różnymi sposobami napomina nas, abyśmy – o ile jesteśmy w grzechu – wspomnieli, czym byliśmy przedtem.

     Takim napomnieniem jest każde czytanie Ewangelii, także to dzisiejsze.

    A diabeł w nas zawsze mocno się broni i krzyczy, jak w synagodze w Kafarnaum: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić?” A jego działanie trwa w nas zbyt długo dlatego, że nie umiemy dość wcześnie albo dość stanowczo powiedzieć: „Milcz i wyjdź!” Bo kokietujemy go i rozmawiamy z nim, jest bowiem przyjemny, chociaż wiemy, że jest naszym wrogiem i kłamcą, który zawsze więcej obiecuje, niż daje, zawsze więcej bierze, niż ofiarowuje.

    Możemy z pewnością powiedzieć, że i w tym nowym okresie naszego życia, który zaczynamy czytanie Ewangelii, diabeł będzie starał się zając miejsce w naszym życiu. Jest tylko jedna na to rada: Postarajmy się przyswoić sobie zdecydowane słowo Chrystusa i Jego bezkompromisową postawę. W chwili pokusy okażmy to Jego słowami: Apage – odejdź szatanie! A w nieszczęściu opętania prze grzech – zdaniem: Zamilcz i wyjdź!

Fot. sxc.hu