Ojciec jest ze Mną…

Poniedziałek, VII Tydzień Wielkanocny, rok II, J 16,29-33

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek prosilibyście Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię wam, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca».

 

Słyszymy dzisiaj od Jezusa słowa, które mogą brzmieć jak wyrzut. Mówi o tym, że Apostołowie się rozproszą i zostawią Jezusa samego... Patrząc z naszej strony, tak to by wyglądało. Jednak Jezus od razu stwierdza, że tak nie jest, bo On nigdy nie jest sam; jest z Nim Ojciec. Ta Obecność jest podstawą podjętego dzieła zbawienia dla każdego z nas. Z tej Obecności Jezus tchnie na każdego z nas, by doświadczył Bożego pokoju. To z tej Obecności wypływa zwycięstwo Jezusa nad tym, co ziemskie i podziemne.

Czy pragniemy tej Obecności w naszym życiu? Czy zapraszamy Ojca, by towarzyszył nam w naszej codziennej wędrówce do Jego i naszego domu?