Oniemieć z podziwu

Sobota, XXV Tydzień Zwykły, rok II, Łk 9,43b-45

Przyglądając się działalności Jezusa, człowiek tamtych czasów mógł niewątpliwie oniemieć z podziwu. Można by pomyśleć, że tamte odległe czasy i "ciemni" ludzie, których łatwo było zaskoczyć, to już stara bajka i że teraz już takiej admiracji Jezus nie wywołałby. Nic bardziej mylnego. Jezus nie przestał wywoływać podziwu. Codziennie na całym świecie w Jego Imię dokonywane są te same cuda, jakie czynił, chodząc po ziemi. Sam to obiecał w słowach

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.
A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu.
O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.". J 14:12-14

Nie bójmy się więc Go zapytać o wszystko, czego nie możemy pojąć.
„Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia.” 2P 3, 9