Open-Closed

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Mt 23,1-12

Wtorek, II tydzień Wielkiego Postu: Iz 1, 10.16-20; Mt 23,1-12


Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! (Iz 1, 10.16-20).

Zygmunt Freud odkrył i opisał zasadę uzależniania się człowieka; może się to dokonywać na różnych płaszczyznach (psychicznej czy somatycznej). Nazwał to „zasadą zębów piły”. Człowiek przeżywa pewne napięcie spowodowane potrzebą, zaspokaja ją i żyje - przez pewien czas „spokojnie”, ale później kiedy wraca potrzeba, dawka zaspokojenia musi być większa, głód bowiem staje się większy. Schematycznie można to przedstawić jak rosnące zęby piły: napięcie – redukcja – spokój. Początek może być bardzo niepozorny i jest w zasadzie niezauważany. W pewnym momencie jednak uzależnienia napięcie jest tak duże i „dawka” zaspokojenia musi być tak duża, że następuje śmierć.  Przykład uzależnienia od alkoholu jest tu dobrym przykładem: jest powolnym zamykaniem się na życie, aż do śmierci, jeśli nie będzie bardzo mocnej interwencji w uzależnienie i odpowiedniej pomocy, którą zaakceptuje uzależniony. Okazuje się, że jesteśmy odporni na uzależnienia tylko do pewnej granicy. Po drodze jest niewola, ruina i śmierć. Czyż nie tak było z mieszkańcami Sodomy i Gomory dwóch miast, w których mieszkańcy doszli do wielkiej pomysłowości i uzależnienia od zła? Czytamy, jak sam Bóg mówi: „Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie” (Rdz 18,20). Przyszedł moment, że nie było już ocalenia dla tych miast, Bóg dopuszcza ich koniec. Aniołowie mówią do Lota: „Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć»” (Rdz 19,13). Od tego czasu Sodoma i Gomora stały się symbolami narastającego zła, zdeprawowania, czyli zamknięcia na dobro, na Boga. Nie znalazło się w tych miastach nawet dziesięciu sprawiedliwych (Rdz 18, 16-33).


Jest  czymś bardzo znamiennym, że ludzie chodzący do Świątyni Boga Jedynego usłyszeli od proroka Izajasza słowa, w których są porównani - zarówno rządzący jak i zwyczajnie szarzy ludzi - do mieszkańców Sodomy i Gomory: „Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!” (Iz 1,10). To są słowa proroka Izajasza do Izraelitów, do narodu wybranego, po wielu wiekach od zniszczenia miast zła! Wierzący stają przed Bogiem, a są w Jego oczach coraz bardziej zamknięci! Więcej, czynią rzeczy hańbiące! A jednak Bóg mówi prze proroka: „Słuchajcie… dajcie posłuch prawu Pana…”, to znaczy otwórzcie się na dobro i czyńcie je! Nie zabijajcie siebie, ani innych! Zgrzeszyliście, ale jeśli uznacie grzech – zostanie wam przebaczony, choćby dla was był nie do wybielenia, ja – Bóg potrafię najcięższe grzechy wybaczać. Potem następuje przestroga: „Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi. Albowiem usta Pańskie [to] wyrzekły” (Iz 1,20).


„Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać” (Mt 23,5).


Jezus mówi, że zamknięcie jest możliwe również u ludzi bardzo religijnych (każdy z nas może stawać się jak „Sodoma i Gomora”). Jezus tak mówi o faryzeuszach i uczonych w Piśmie: „Mówią, ale nie czynią… wiążą ciężary wielkie, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą” (Mt 23,3-4). Jedno zdanie wśród wypowiedzianych przez Jezusa w tym kontekście jest wyjątkowe: „Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać” (Mt 23,5). Przykładowo Jezus mówi, ze chodzi o sposób ubierania się, zabieganie o pierwsze miejsce na ucztach, domaganie się tytułowania. Ale zwróćmy uwagę na słowo „wszystko”. Wszystko w postępowaniu naszym może być materiałem na uzależnienie –czyny, które nie są dobre, nie podobają się Bogu, z nas czynią bóstwo. Narastające potrzeby i napięcia generują przecież kolejne niezaspokojenie i uzależnienie. To prowadzi do  „wywyższania” siebie, ale przecież nie możemy stać się Bogiem. Taki człowiek będzie ostatecznie poniżony, choćby poprzez swoje uzależnienia i choroby, które czynią go małym i śmiesznym. Chciał, aby nazywano go mistrzem i ojcem a stał się pośmiewiskiem i ruiną.
Otworzyć się na Boga to chcieć zobaczyć i nazwać w sobie dobro i zło. To jest możliwe w świetle słowa Boga, Dekalogu, Ewangelii, która nazywa zło i dobro po imieniu. Dobro trzeba pomnażać, a od zła i wszelkich złych przyzwyczajeń odejść. Trzeba unikać nawet tego, co ma choćby pozór zła (por. 1 Tes 5,22). Można z pomocą Boga i ludzi przerwać cała narastającą lawinę głodów i pragnień, które prowadzą do uzależnień, deprawacji, ostatecznie do śmierci jak Sodomę i Gomorę. W chwili gdy zaczynamy otwierać się na Boga i prawdę, czyli nawracać się, liturgia przestaje być fikcją, modlitwa z pozorów zaczyna być szczerym wołaniem, a życie z dwuznaczne może być scalane łaską Pana. Z Bożą pomocą nasze nawrócenie karmione słowem Pana i postem jest możliwe; nowe i o wiele bogatsze życie może być darem dla nas; braterstwo w Jezusie Chrystusie może stać się podstawą budowania nowych wspólnot, a nawet miast. 

Fot. sxc.hu