Opowieść

Poniedziałek, Poniedziałek Wielkiego Tygodnia, rok II, J 12,1-11

Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, Gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.


       Poniższa opowieść to kadr z filmu, ale również dobry żart:
    Pewien mężczyzna, chrześcijanin adoptował syna - muzułmanina. Zabrał go ze sobą na wycieczkę po mieście i mówi mu: teraz będziemy chodzić po różnych świątyniach, a Ty będziesz po zapachu rozpoznawał, jakie wyznanie się tam modli. W pierwszym chłopiec rozpoznał kadzidło i mówi: tu modlą się prawosławni. W drugim rozpoznał zapach wosku od świec i mówi, to świątynia katolików. W kolejnej poczuł zapach... skarpetek: o tu modlą się nasi! (muzułmanie).

   Ja "przyczepię się" do tego zapach  w kościele katolickim. Gdzie dzis spotykamy w świątyniach świece z prawdziwego pszczelego wosku? Prawie nigdzie,mniej kosztuje niż plastikowe protezy napełniane parafiną... Bo o taką świecę też trzeba zadbać, przyciąć knota, pozaginać ranty... A to wszystko wymaga  czasu...

      Warto się zapytać, jak traktuję "Boże sprawy"? Judasz się oburzył, że tak wiele pieniędzy poszło "na Jezusa". Jaka jest moja troska o świątynie? O wszystko, co będzie oddaniem mojej czci Panu...

ks. Piotr Chmielecki scj, zbieramto.pl

Fot. sxc.hu