Oto jestem!

Piątek, V Tydzień Zwykły, rok II, Iz 58,1-9

 Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga: Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał? Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości. Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: Oto jestem!


Nieźle wychodzi nam, mi i tobie planowanie. Plan na lepsze życie. Nieźle wychodzi jeszcze robienie czegoś na pokaz, nie wspominając już robienia czegoś dla pieniędzy. Tu nieważne przeciwności, czasem trzeba zacisnąć zęby, bo po co się odzywać, jeszcze wypłata będzie mniejsza. Tak, a czy nieźle wychodzi mi moje życie "prywatne". Czy jeszcze stać mnie, a może i ciebie na zryw miłosierdzia? Tam czeka żona, która od paru lat chce usłyszeć dobre słowo. Tam czeka brat, który chce ze mną w końcu poważnie porozmawiać. Tam jest... sam wiesz lepiej, kto. Tylko nie pomyśl, że ten dzisiejszy dzień jest tylko po to, by nie zjeść kiełbasy i nie zatańczyć. 

Pomódl się, by naprawdę spotkać się z tymi oczekującymi i dobrze przeżyć trzeci dzień Wielkiego Postu.