Owocne cierpienie

Środa, II Tydzień Adwentu, rok II, Mt 11,28-30

Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

 

Kto wierzy w Jezusa, nie otrzymuje obietnicy, że jego życie będzie łatwe i pozbawione jakichkolwiek trudności. Może zdarzyć się nawet i tak, że ten, kto na serio potraktuje pójście za Jezusem, doświadczy dużo więcej przeciwności w porównaniu z osobą obojętną religijnie.

Cierpienie wpisane jest w rzeczywistość, w której żyjemy tutaj na ziemi. Jest następstwem grzechu pierworodnego, który zakłócił idealną harmonię, jaka była na początku istnienia świata. Adam i Ewa zgrzeszyli i konsekwencje ich czynu ponosi cała ludzkość. Przyjście Chrystusa i Jego odkupieńcza śmierć oraz zmartwychwstanie nadały cierpieniu wartość zbawczą. Gdy doświadczasz w swoim życiu cierpienia, pamiętaj o Chrystusie. Nie dźwigaj krzyża samotnie i w poczuciu beznadziei. Gdy pojawia się ból, nadawaj mu wymiar odkupieńczy. Ofiaruj go za innych, w intencji spraw, które ludzie zazwyczaj nazywają beznadziejnymi. Wtedy na pewno nie będziesz czuł się opuszczony i pozbawiony nadziei. Gdy cierpisz z miłością, nigdy nie jesteś sam. Twoje cierpienie, włączone w cierpienie Chrystusa, zawsze przynosi owoce.