Pakt miłości

Środa, XI Tydzień Zwykły, rok II, Mt 5,17-19

 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

 

Rewolucje i przewroty polityczne, jakich dokonują ludzie, opierają się najczęściej na radykalnym zniesieniu tego, co tworzyli ci, którzy zostali obaleni. Przyjście Jezusa na ziemię nie miało być rewolucją, ani przewrotem społeczno-politycznym. Nie chciał On obalać ani panowania rzymskiego, ani wywracać do góry nogami porządku ustanowionego w świątyni jerozolimskiej. Zbawiciel został posłany na ziemię, aby w posłuszeństwie woli Ojca Niebieskiego zrewolucjonizować ludzkie serca: wyrwać kamienne i dać serca z ciała. A serce z ciała oznacza miłość i szacunek do drugiego człowieka oraz uczciwość i rzetelność, w podejściu do codziennych obowiązków. 

Dla Jezusa nie było najważniejsze, w przeciwieństwie do faryzeuszy i uczonych w Prawie, zachowywanie co do joty, ale często bezdusznie litery Prawa. Syn Boży wyprasza dla Kościoła Ducha Świętego, który gdy zstępuje, uzdalnia człowieka do wypełniana przykazań w „duchu i prawdzie”. Nie są one już więcej ciężarem nie do udźwignięcia, ale stają się „paktem miłości” pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Odtąd wypełniamy je z miłości, a nie ze strachu przed karą, jaka mogłaby nas spotkać za ich nieprzestrzeganie.