Pan Bóg wyprowadza na pustynię

Poniedziałek, Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża (9 sierpnia), rok I, Oz 2,16b.17b.21-22

To mówi Pan: «Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana».

 

…wyprowadzę oblubienicę na pustynię i przemówię do jej serca…

Po co Pan Bóg wyprowadza na pustynię? Po co pozwala na to, by zaistniały nieludzkie warunki? Robi to po to, by człowiek mógł wyraźnie zobaczyć interwencję samego Boga. 

Pustynia to jest miejsce, gdzie nie ma życia. Oprócz moich odczuć, potrzeb, mnie samego – nic mnie nie rozprasza. To jest miejsce, gdzie Bóg wyprowadza człowieka, by się z nim spotkać. Pustynia daje warunki, by usłyszeć, doświadczyć Boga. Pan Bóg nie pozwala na pustynię z żadnych innych powodów, tylko po to, by mówić do serca, by pomóc człowiekowi zobaczyć, co jest w jego sercu, czy jest tam Bóg albo czy chociaż jest tam miejsce, gdzie On mógłby się zmieścić. 

Jak doświadczam czasu, przestrzeni, gdzie mówię: „tam nie da się żyć”? To najlepsze warunki na spotkanie Boga, który chce mówić do serca. Masz tak? Szykuj się!