Pan i sługa - przyjaciel

Czwartek, 4 Niedziela Wielkanocna, rok II, J 13,16-20

Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz /potrzeba/, aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.

 

 „Sługa nie jest większy od swego pana...” Czasem żatrobliwie, czasem poważnie mówimy, że sztuką jest znać swoje w miejsce: „w szeregu”, „w przyrodzie” – po prostu w codziennym życiu. Oznacza to także, odkrywanie i ciągłe doskonalenie swojego  powołania. Szczególnie aktualnie wybrzmiewa to w tym tygodniu, kiedy modlimy się o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz modlimy się o pełną wierność dla tych, którzy już to powołanie rozeznali i realizują.

Oczywiście do wierności i wiarygodności powołany jest każdy uczeń Chrystusa Pana. Wszystkim nam zatem nieustannie trzeba się modlić, abyśmy byli „sługami”, którzy naprawdę znają swoje miejsce w Bożych planach, ale również błagać o to, byśmy słuchając tego wszystkiego, czego Jezus nas uczy, byli coraz bardziej wiernymi, autentycznymi Jego przyjaciółmi. On powiedział nam wszystko – powiedzmy i my...!