Pan i Zbawiciel...

Czwartek, XVIII Tydzień Zwykły, rok I, Mt 16,13-23

To pytanie, kim dla mnie osobiście jest Jezus, staje się bazowym dzisiaj, by wobec Boga zachować postawę szacunku i miłości! Odnoszę bowiem wrażenie, że choć ze świadomości naszej Jezus nie znika, to jednak coraz to więcej osób przechodzi obojętnie obok swojego Pana i Zbawiciela. Potrzeba więc, by każdy kto dzisiaj przeczyta tę Ewangelię, odnowił swoje oddanie Jezusowi i powtórzył słowa modlitwy: "Panie Jezu Chryste, na mocy mojego chrztu, ogłaszam Ciebie Panem i Zbawicielem całego mojego życia, mojego działania, moich planów i relacji. Tobie chcę ofiarować siebie i moich bliskich. Amen!"

Czwartek, Wspomnienie Św. Dominika (Mt 16,13-23)

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.

Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.