Patrzeć, by zobaczyć

Sobota, XXIV Tydzień Zwykły, rok II, 1 Kor 15,35-37.42-49

Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe. Tak też jest napisane: "Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą", a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz Człowieka niebieskiego.

 

Całe nasze ziemskie pielgrzymowanie można porównać do procesu wzrastania rośliny z małego ziarna. Aby ten proces wydał właściwy owoc w postaci dojrzałej rośliny, muszą zostać spełnione odpowiednie warunki. Podobnie na wszystkich etapach naszego życia należy właściwie odczytywać kolejne znaki, wydarzenia, by chrześcijański rozwój mógł zmierzać we właściwym kierunku. Trzeba zawsze tak słuchać, by móc usłyszeć oraz tak patrzeć, by zobaczyć!

Pozwólmy działać Duchowi Świętemu w naszym życiu, a na stosowne owoce tych działań będziemy mogli czekać z prawdziwą nadzieją… To naprawdę od naszych decyzji, naszych wyborów zależy, jak będzie wyglądać nasza przyszłość.

Nie pozwólmy wmówić sobie zgody na szarość, bylejakość, przeciętność, bo prawdziwy chrześcijanin powinien zawsze starać się z radością zmierzać do zwycięstwa, którym ma być zbawienie!