Patrzeć z wiarą i nadzieją

Sobota, XIII Tydzień Zwykły, rok II, Am 9,11-15

Tak mówi Pan: «W tym dniu podniosę szałas Dawidowy, który upada, zamuruję jego szczeliny, ruiny jego podźwignę i jak za dawnych dni go zbuduję, by posiedli resztę Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywano mojego imienia – mówi Pan, który to uczyni. Oto nadejdą dni – mówi Pan – gdy będzie postępował żniwiarz zaraz za oraczem, a depczący winogrona za siejącym ziarno; z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą w niego opływać. Uwolnię z niewoli lud mój izraelski – odbudują miasta zburzone i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i pić będą wino; założą ogrody i będą jedli z nich owoce. Zasadzę ich na ich ziemi, a nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem – mówi Pan, twój Bóg».

 

Mimo różnych codziennych trudności, sytuacji, które tak po ludzku wydają się bez wyjścia, nigdy nie można tracić nadziei. Człowiek wierzący powinien ciągle uczyć się Bożej logiki, patrzenia na otaczający świat z perspektywy ziemskiego wędrowca, którego głównym celem drogi jest dążenie do zbawienia. Należy nieustannie uczyć się odrywania oczu od naszych „wielkich” spraw, aby w tym współczesnym zabieganiu nie zapomnieć, że prawdziwe wpatrzenie się w Jezusa Chrystusa jest jedynym, najlepszym wyborem.

Niech nigdy nie zabraknie nam nadziei i wiary w to, że właśnie nasze życie, może z pozoru takie zwykłe, nudne, niejednokrotnie przepełnione trudnościami, cierpieniem, jest najlepszą drogą w dążeniu do zbawienia…