Pewna historia
Wtorek, XX Tydzień Zwykły, rok I, Mt 19,23-30
Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: "Któż więc może się zbawić?" Jezus spojrzał na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe". Wtedy Piotr rzekł do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?" Jezus zaś rzekł do nich: "Zaprawdę powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzyście poszli za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".
Kochani najmłodsi !
Zapewne każdy z Was lubi bajki, więc abyście mogli zrozumieć treść dzisiejszej Ewangelii opowiem Wam pewną historię ...
Dawno, dawno temu, za siedmioma rzekami, za siedmioma górami i za jeszcze jedną górką, mieszkał sobie w małym domku młodzieniec. Młodzieniec był szczęśliwym człowiekiem, nie posiadał zbyt wiele rzeczy. Miał mieszkanie, pracę, posiadał parę książek i Biblię! Swój wolny czas wykorzystywał na odpoczynek oraz dla rodziny. Najbardziej jednak lubił rozmawiać z Panem Bogiem, czy to odmawiając Ojcze Nasz, czy też tak zwyczajnie rozmawiał z Ojcem. Wiedział, czym jest Królestwo Niebieskie. Wiedział też, że po śmierci dusza jego pójdzie tam i niczego więcej nie pragnął.
Kiedy otrzymał propozycję nowej pracy, długo się zastanawiał, czy ją przyjąć. Wiedział bowiem, że dłużej pracując, będzie miał mniej czasu dla rodziny i przyjaciół. Z drugiej strony, jak dłużej będzie pracował, to zarobi więcej pieniędzy i będzie mógł sobie kupić różne nowoczesne rzeczy. Po długim zastanowieniu się rozpoczął nową pracę.
Miał dużo pieniędzy, kupował sobie wymarzone sprzęty, meble, gry komputerowe, samochód itp. Spędzając czas przy nowo zakupionym sprzęcie komputerowym, miał coraz mniej czasu dla rodziny, kolegów, przyjaciół, najbliższych. Jego myślą były gry komputerowe, filmy, które lubił oglądać, kino domowe itd. Zaprzestał też myślenia o Królestwie Niebieskim, mniej czasu poświęcał dla Pana Boga! Brama Niebieska stawała się dla niego coraz mniejsza i była bardzo... bardzo daleko.
Młodzieniec był pracowitym człowiekiem, więc dostawał od swojego szefa podwyżkę i był docenianym pracownikiem. Mógł podróżować po świecie, jeść pyszne potrawy, zmieniał komputery i samochody, bo zawsze okazywało się, że to, co już kupował wcześniej, szybko mu sie nudziło. Zapomniał o Bożym świecie, nie miał czasu dla rodziny, przyjaciół i Boga.
Teraz zapytam Was kochane Aniołeczki: czy młodzieniec, mając tyle bogactwa, pieniędzy i dobrobytu, myślał jeszcze o Bogu? A może pomyślał sobie, że już nie potrzebuje Pana Boga, skoro może kupić sobie tyle wspaniałych rzeczy? Młodzieniec zastanawiał sie nad tym, że Pan Bóg może zamknąć przed nim Bramę Niebios, bo przecież bogactwo młodzieńca zasłaniało mu wszystko.
KOCHANI PAMIĘTAJCIE
Pan Bóg nigdy nie zamyka Bramy Nieba przed nami. Tylko czasami tak jest, że to człowiek sam odchodzi od Nieba, po prostu zapominając o Bogu. Czasami człowiek myśli tylko o rzeczach, które posiada np. o nowym laptopie, o nowej bluzce czy lalce..., że zapomina o Bogu! Jeśli więc nie umiemy sobie z czymś poradzić, to pamiętajmy, że z Panem Bogiem będziemy mogli pokonać KAŻDY trud i KAŻDY nasz kłopot, który pojawi się na naszej drodze do Królestwa Niebieskiego.
Zadanie dla Ciebie:
Wyobraź sobie, że stoisz właśnie przy bramie do Królestwa Niebieskiego, przy której stoi kontroler i sprawdza bilety do nieba. Jak Twoim zdaniem taki bilet do nieba miałby wyglądać, gdyby istniał? Narysuj taki bilet na kartce formatu A4. Jaki stempel widniałby na bilecie? Jakby wyglądał? Jakie inne napisy i symbole mogłyby się na nim znajdować?