PO JUBILEUSZU… CO UCZYNIĘ DLA SERCA Jezusowego?

Teraz gdy ta rocznica minęła, pewna osoba spytała mnie: co ja mogę teraz, po zakończeniu jubileuszu, uczynić dla Serca Jezusowego?  Co należy czynić aby to nabożeństwo nadal przyczyniało się do umocnienia i odrodzenia naszych rodzin oraz wpływało na życie duchowe całego społeczeństwa?

Można powiedzieć, że na to pytanie odpowiedział Sekretarz Episkopatu bp Artur Miziński, gorąco zachęcając do podjęcia od nowa nabożeństwa dziewięciu pierwszych piątków miesiąca już od 6 lutego br. lub od następnego miesiąca. Możemy w ten sposób wynagradzać za brak miłości ze strony człowieka oraz zniewagi w relacji do objawiającej się wciąż miłosiernej miłości Boga. Tak uzasadniał potrzebę podjęcia tego nabożeństwa: „Niewątpliwie obok doraźnych działań obywatelskich związanych z życiem społecznym katolika odpowiedzią na zło i jego promowanie powinna być pogłębiona modlitwa, nasze czuwanie, nasze wynagrodzenie za tych, którzy działają przeciw nieskończonej miłości Boga do człowieka. Naszym obowiązkiem  jest włączenie się poprzez modlitwę i czyny pokutne w akty ekspiacyjne za swoją niewierność i niewierność innych, także za te osoby, których decyzje mogą prowadzić do naruszenia godności człowieka i jego fundamentalnych praw oraz negatywnych przemian kulturowych społeczeństwa na różnych płaszczyznach życia”. W dalszym ciągu tej wypowiedzi zachęcał aby te pierwsze piątki miesiąca były odpowiedzią na znaki czasu, za atak na życie ludzkie i rodzinę.  Oto jego słowa: „Gorąco zachęcam do podjęcia nabożeństwa pierwszych dziewięciu piątków miesiąca już od 6 lutego. Właśnie teraz, gdy mija 250 lat od ustanowienia tego nabożeństwa na wniosek polskich biskupów, jest stosowny czas, abyśmy odnowili kult Serca Pana Jezusa, ale też nadali określoną intencję tym nabożeństwom. Podejmijmy modlitwę za rodziny i za naszą Ojczyznę. Z jednej strony prośmy, aby Polska była silna mocą zdrowych rodzin, a z drugiej strony wynagradzajmy za wszystkie czyny skierowane przeciw rodzinie i miłości Ojczyzny, przeciw ludzkiemu życiu i godności człowieka”.

Widzimy, że w tych dniach i miesiącach toczy się bój na różnych poziomach o przyszłość rodziny. Głosowanie w Sejmie (6.II.)nad ratyfikacją tzw. Konwencji zapobiegającej przemocy jest sygnałem , że dla większości posłów dobro małżeństwa i rodziny oraz przyszłość demograficzna Polski nie jest priorytetem.   „Polska będzie, ale tylko wtedy, kiedy społeczeństwo się odrodzi, a na to trzeba, aby rodzina stanęła na Bogu” – uczyła bł. Marcelina Darowska. Trzeba  powrócić do Chrystusa i Jego Ewangelii czyli do miłości której najlepszym wyrazem jest Serce Jezusa. Dobrze wiemy czym było nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa w naszej Ojczyźnie, i ile ono przyniosło błogosławionych owoców w życiu poszczególnych osób, rodzin parafii. „Z przebitego Serca Chrystusa chcemy czerpać te prawdziwą miłość, której potrzebują nasze rodziny. Rodzina jest podstawową komórką w budowaniu cywilizacji miłości(…) Przyjmijcie obecność Serca Chrystusowego, powierzając Mu wasze ogniska domowe. Niech ono natchnie was wielkodusznością, wiernością sakramentowi, w którym wasze zjednoczenie zostało przypieczętowane przed Bogiem!”– uczył św. Jan Paweł II. Dlatego w Warszawie w 1999 roku zachęcał: „Przybliżajcie do tego Źródła życia i świętości (…) rodziny”. Wiedział on bowiem ile dobrego dokonało się w tej sprawie dzięki nabożeństwu do Serca Jezusowego i Jego intronizacji w rodzinie. Oddanie się Sercu Jezusa jest związane z obowiązkiem usuwania wszelkiego zła moralnego z życia ludzkiego w rodzinie, parafii i społeczeństwie. Cywilizacja miłości powinna być budowana przede wszystkim w rodzinie i przez rodzinę, bo „rodzina  jest podstawową komórką w budowaniu cywilizacji miłości.” Ona staje się „Kościołem domowym” oraz „wspólnotą życia i miłości”, kiedy przyjmując miłość Chrystusa, Jej się powierzając, pragnie z niej czerpać inspirację do kształtowania swego życia. Należy zachęcać rodziny, aby klękały wspólnie do modlitwy przed obrazem Serca Pana Jezusa, i przypominały sobie swoje oddanie i poświecenie się Chrystusowi.

Trudną sytuację rodziny widzimy zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej. Pisał o tym w 2005 roku znany włoski filozof R. Buttiglione: „Lobby antychrześcijańskie wlepia Europie dekadencję. Ten nihilizm to zapowiedź samobójstwa”. Mocniej jeszcze o tym wypowiedziała się pani Philips z Anglii, zarzucając „salonom” poprawność polityczną, i że  „przymusem wielokulturowości dokonują egzekucji rodzimych kultur; że deprecjonując chrześcijaństwo dekonstruują rodzimą tożsamość; że manipulując pojęciem praw człowieka lansują barbarzyńską transformację; że kosztem większości nadwartościowują grupy nacisku egzotyczne odmienności i odchyleniowe zboczenia, co niszczy fundamenty cywilizacji zachodniej”.

 W 2010 roku został mianowany nowym prymasem Belgii abp Andre-Mutien Leonard. W swoim wywiadzie wskazał na Serce Jezusa jako ratunek dla dzisiejszej Europy. Hans Urs von Balthasar mówił o powrocie do centrum. „Powrót do centrum. Co chce przez to powiedzieć? Aby wyjść z kryzysu, nie wystarczy walczyć z przejawami, symptomami tego kryzysu. Chodzi zatem o powrót, nie z tęsknoty, lecz przez wierność źródłu, do tego, co jest istotą, sercem. Jeśli chcemy, by Belgia i inne kraje wyszły z tego kryzysu, a przy tym wyniosły z tego jakąś korzyść i naukę, musimy wszyscy razem powrócić do serca. Punktem, w którym wszystko jest skondensowane, punktem, z kto ego wszystko wypływa, gorejącym ogniem całego chrześcijaństwa i życia Kościoła jest… Serce Chrystusa. Tylko wtedy, gdy na nowo zanurzymy się w źródle, będziemy mieć siły niezbędne, aby z jednej strony konfrontować się ze światem współczesnym, a z drugiej do niego się dostosować. Tak było od samego początku chrześcijaństwa. Wierna nauczaniu Apostołów Chrystusa, wiara chrześcijańska się inkulturowała czy to w środowisku żydowskim, czy to w świecie helleńskim, łacińskim. Dziś są nowe konteksty, w których musimy się inkulturować, ale pod warunkiem, że wcześniej zanurzymy się na nowo w Sercu Chrystusa, w centrum”.

Po zakończeniu jubileuszu należy za prymasem Belgii powtórzyć, że trzeba nam powrócić do Serca Chrystusa. To jest najkrótsza odpowiedź na pytanie: co uczynię dla Serca Jezusowego? Trzeba powrócić do pierwszych piątków miesiąca, które przynosiły wiele owoców w życiu poszczególnych osób czy rodzin. Niech one będą dniem szczególnej i wyjątkowej kontemplacji Bożej miłości objawionej w Sercu Pana Jezusa. Ale także niech będą one czasem specjalnego wynagrodzenia przez uczestnictwo w Mszy świętej i przyjęciu Komunii Świętej wynagradzającej. Powinniśmy się starać je pobożnie przeżywać i zachęcać do tego innych. Oby w każdy pierwszy piątek miesiąca nasze świątynie wypełniały się czcicielami Bożego Serca, by w nich były składane hołdy miłości i wynagrodzenia. Niech one pomagają w pogłębianiu przyjaźni z Chrystusem, a przez to przyczyniają się do ewangelizowania każdego chrześcijanina. Bo ewangelizacja polega przede wszystkim – jak uczył kardynał J. Ratzinger -  na uczeniu przyjaźni z Chrystusem, nawiązywania tej przyjaźni. Taka przyjaźń z Chrystusem – Sercem Chrystusa – pomoże  kształtować w sobie nowego człowieka, o sercu podobnym do Jego Serca oraz być człowiekiem z wyobraźnią miłosierdzia. To pomoże budować cywilizację miłości we współczesnym świecie oraz uczynić Chrystusa sercem świata.