Po przerwie...

Poniedziałek, Matki Bożej z Lourdes

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi. A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty. (Rdz 1,1-19)

Kiedy w dzisiejszym świecie, ludzie przypisują sobie autorstwo wielu rzeczy i zapominają o tym, że to sam Bóg inspiruje nas do działania czy sam stwarza, Słowo Boże w te dni chce nam na nowo ustawić hierarchię wartości. Za każdym razem bowiem, gdy eliminujemy Boga z pierwszego miejsca w naszym życiu i nie żyjemy świadomością obdarowania z Jego strony, dajemy miejsce pysze i egoizmowi.

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. (Mk 6,53-56)

Obchodzimy dzisiaj Światowy Dzień Chorego, we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes i szczególnie w ten dzień, obejmujemy naszą myślą i modlitwą cierpiących. Potrzeba jednak, by w tej modlitwie odnowić naszą wiarę w to, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia. Otóż wszędzie tam, gdzie przynosi się chorych, by dotknął ich Jezus, zostają oni uzdrowieni z Jego woli i Jego mocą. To dzieje się także i dzisiaj i nie tylko w Lourdes, ale wszędzie tam, gdzie jest wiara. Jeśli my z wiarą w uzdrawiającą moc Jezusa, będziemy błagali za chorych, to zobaczymy wielkie znaki Bożej obecności i Ewangelię, która dzieje się dzisiaj. Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.

Fot. sxc.hu