Pokój

Czwartek, XXXIII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 19,41-44

 Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia.

 

Okazuje się, że nie wiedzieli, co służy pokojowi. A przecież tak bardzo pragnęli pokoju, stabilizacji, bezpiecznego rozwoju. I wydaje się, że temat jest trywialny. Oni nie znali Jezusa, my Go znamy. My mamy prawdziwą religię, oni byli w błędzie. Oni za to, że nie przyjęli Jezusa mają problem i już. A my nie mamy problemu? Czy my wiemy, co służy pokojowi? 

Nawet jeśli udaje się komuś z nas w swoim małym zakresie odnieść sukces, to w skali narodu… Bóg kocha każdego człowieka miłością czułą i indywidualną a jednocześnie patrzy na narody i świat. Wielkie objawienia Maryjne poprzedniego wieku, to jedno wielkie nawoływanie do wierności Bogu i pokuty za świat. Do czuwania, wynagradzania za grzechy swoje i świata. Pokój jest sprawą świata, choć jest dawany w nasze serca przez Ducha Św. Może dlatego On sam mówi, że Jego myśli nie są myślami naszymi i Jego drogi nie są drogami naszymi.

Idealnie wygląda to tak, że kiedy zaczynamy dawać posłuch Bogu w naszym sercu, pozwalamy Mu na to, aby nas używał jak swoją własność. Powiedzmy to inaczej, żeby lepiej zabrzmiało dla dumnych europejskich uszu - jak swojego umiłowanego syna. Zaczynamy Mu dawać posłuch oznacza słuchamy i robimy. I nie wiemy najczęściej, jak to nasze życie będzie przebiegało, ale ufamy i robimy. I wtedy okazuje się, że niepostrzeżenie jesteśmy w samym centrum czasu naszego nawiedzenia.

Tylko czy ja dzisiaj w ogóle jestem zainteresowany tym, aby słuchać i robić to, co mi każe ktokolwiek inny niż ja? Czy tak naprawdę interesuje mnie cokolwiek, co zawieszałoby mój plan, a nawet mogło go zmienić?  Sam ze sobą sobie nie radzę. A co dopiero sprawy innych. A dlaczego zacząłem od „sam ze sobą”? Może trzeba było najpierw: „co ja dzisiaj mam zrobić dla innych…, nie patrząc na siebie”? Sprawy pokoju, to sprawy wspólne wielu ludzi. To, co służy pokojowi objawiane jest tym, którzy przyjmą czas swojego nawiedzenia.

Czy staję w otwartych drzwiach i czekam, bo miał przyjść? Czy otwieram księgę i czekam cierpliwie, aż się dowiem, jakie ma myśli i drogi – aż  Słowo wyda swój owoc – owoc pokoju?