Pokorność i czujność...

Sobota, 3 Niedziela Wielkanocna, rok I, 1 P 5,5b-14

 A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie. Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości! Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.

 

 

 

     Być pokornym oznacza umieć rezygnować z samego siebie, ze swoich potrzeb, ze swoich planów... Postawą przeciwstawną do bycia pokornym jest natomiast współczesna światowość, czyli nieustanne dążenie do osiągnięcia sukcesu. 

      Czy my potrafimy dokonywać właściwych wyborów, czy potrafimy przeciwstawiać się szatanowi, który „jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć”?

      Uczenie się pokory, to zadanie na całe życie! Należy jednak zawsze pamiętać, że istnieje ryzyko przyjęcia postawy fałszywej pokorności, polegającej na pomniejszaniu wartości własnych sukcesów i zalet, a jednoczesnym powiększaniu wad. Pokorność nie może więc charakteryzować się spuszczeniem oczu, pochyleniem głowy i zgodą na wszystko, lecz musi być równoznaczna z prawdą, z obiektywną oceną wartości! 

       Chciejmy pamiętać, że „Bóg pysznym się sprzeciwia,a pokornym łaskę daje”. Niech ta prawda będzie dla nas źródłem ciągłej motywacji do zwalczania pychy i kształtowania prawdziwej pokorności. 


Inne komentarze Radka