Pomoc - kazanie pasyjne

Ponieważ żołnierze rzymscy widzieli, że brakuje sił Jezusowi zauważyli Szymona i przymusili go, aby pomógł dźwigać krzyż Zbawi-cielowi.

Trzeba nam dziś się wczuć w tę sytuację. Zobaczyć zdziwienie Szymona, może jego niechęć, złość z powodu tego przymusu, może sobie zarzucał w sercu te chwilę, kiedy przystanął z ciekawości, aby się przyglądnąć skazańcom.
Przymuszony bierze krzyż, niesie go z Jezusem, pomaga nieść. Część tego ciężaru bierze na swoje ramiona. Nie jest skazańcem, nie zasłużył. Nie był zaangażowany w te historie bezpośrednio, a jednak Ewangelia i historia i tradycja tak mocno postawiła go na krzyżowej drodze Jezusa.
Postawiony jest dla siebie i dla nas.
Dla siebie, bo wyobraźmy sobie, ileż musiał pokonać oporów, wstydu, niechęci, aby stać się jakby skazańcem.
Wszyscy patrzyli, obserwowali, że to także Szymon niesie na-rzędzie śmierci.
Aby iść za Jezusem, aby Go naśladować – trzeba i nam pokonać wiele przyzwyczajeń, utartych schematów życia.
Chrześcijaństwo to Krzyż, to dźwiganie krzyża, to kroczenie z Nim, gdy jest trudno i ciężko. Chrześcijaństwo to odwaga, by pokazać, że życie przykazaniami wymaga pokonania niechęci, duchowego leni-stwa, że trzeba nie jeden raz się przymusić, by wbrew obiegowym opi-niom i utartym zwyczajom iść „pod prąd” temu, co nie jest Boże, co nie jest wartością wynikającą z Bożego Prawa i ducha Ewangelii.
Szymon przymuszony podejmuje pomoc Jezusowi.
My patrząc na niego powinniśmy dziś uświadomić sobie i po-stanowić, że niejeden raz wewnętrznie i my musimy się niejako przy-musić do kroczenia za Jezusem i z Jezusem wbrew innym, na przekór innym, którzy będą nas wyśmiewali, pokazywali palcami za wierność Bogu, Kościołowi i Ewangelii.
Nie ma Kochani ucznia Jezusowego bez dźwigania krzyża. On sam to mówił w czasie swej apostolskiej posługi. Kto Jego krzyża nie dźwiga nie jest Go godzien! Nawet tak mocne słowa padały z ust Je-zusa. Teraz Szymon z Cyreny praktycznie pokazuje, jak należy to rea-lizować.
Przymuszony Szymon uczy, że warto „dać się przymusić”: do-bremu natchnieniu, dobremu przykładowi innych, dobremu słowy kogoś bliskiego i życzliwego i podjąć trud przemiany, poprawy życia, powrotu do Boga, jeśli to kosztuje, jeśli to wiąże się z dźwiganiem krzyża, jeśli jest to tak trudne, jak było trudne dla Szymona z Cyreny.
To, co trzeba najbardziej podziwiać u Szymona to odwaga. Mi-mo przymusu odważył się podjąć Jezusowy krzyż.
Także nam na czas naszego życia prawdziwie chrześcijańskiego w wierze i religijności prawdziwej potrzebna jest taka odwaga a nawet wewnętrzny przymus woli, by przerwać to, co jest bylejakością w co-dzienności, w realizacji przykazań Bożych i kroczyć odważnie drogą Jezusową.
To będzie kosztowało upokorzenia, może nawet samotności wśród swoich najbliższych, którzy myślą inaczej o swych praktykach wiary, ale warto, bo to wszystko, bo taka postawa szymonowa jest udziałem w Jezusowym zbawianiu człowieka i świata.

Jest i Weronika, dzielna niewiasta. Przedziera się i dociera do Jezusa a mając w ręku chustę, ociera Jego skrwawioną, zmęczoną i opluta twarz.
Podaje tradycja, że na chuście tej odbija się Jezusowa twarz, Jego oblicze. To nagroda, dla tej kobiety, która kierujcie sercem i prawdziwym miłosierdziem, choć na moment uczyniła łatwiejszą te krzyżową drogę, jaka kroczył Jezus.
Jej imię Weronika, to Vera Icon – czyli Obraz Prawdziwy.
Kochani, w każdej twarzy chorego, cierpiącego, opuszczonego, samotnego, głodnego, żebrzącego, zapłakanego człowieka, jest zawsze prawdziwy obraz Jezusa.
Uczy nas tego Weronika, uczy tyle ludzi świętych wyniesionych na ołtarze za pomoc tym najuboższym z ubogich i uczą ci anonimowi, którzy widząc Jezusa w biednych spieszą im z różnoraką pomocą.
Chrześcijaństwo to religia miłości realizowanej poprzez czyn, konkret, okazywane, na co dzień miłosierdzie, pomoc niesiona po-trzebującym, to dzielenie się z bardziej potrzebującymi od nas. Tak było w tej scenie na drodze krzyżowej, tak było w pierwszych gminach chrześcijańskich, tak Drodzy ma być pośród nas, którzy przeżywamy Gorzkie Żale i nie możemy pozostać tylko na wzruszeniach, ale iść musimy z konkretnym czynem miłości.
Skoro wszystko co uczynimy jednemu z najmniejszych – jak za-pewnił Jezus, to Jemu czynimy, skoro tak – to czyn Weroniki jest znakiem i symbolem tego czym żyć musi na co dzień każdy z nas!
Bez postawy Weroniki w naszych domach, rodzinach, sąsiedz-twie, na ulicach naszych miast i wiosek, szpitali, domów wszelkiej pomocy dla bezdomnych i biednych nie będziemy mogli czystym ser-cem powiedzieć, że odbijamy w sercu prawdziwy obraz Chrystusa.
Wszelki ból, cierpienie, wszelkie choroby On idący na Golgotę odbija w swej twarzy.
Weronika tę twarz ociera chustą! To my stworzeni na obraz i podobieństwo Boże mamy być taką chustą Weroniki, to mu mamy miłosierdziem i dobrocią serca, ciepłem delikatności ulżyć tym, którzy, jak Jezus wtedy – cierpią dziś w szpitalach, noclegowniach domach dziecka i domach starców, na ulicy.
Oby ta chusta Weroniki stałą się dla każdego z nas takim zna-kiem, symbolem, zachętą do gestów miłości miłosiernej, do pochylenia się nad każdym potrzebującym, do myślenia o innych bardzie po-trzebujących niż ja.

Ileż Kochani dziś potrzeb, ileż biedy społecznej, ileż bezrobocia i smutku z tego powodu!
Ileż zarazem egoizmu, znieczulicy społecznej.
A przecież tak wiele dzielnych ludzi, jak Weronika, którzy po-mimo swego niedostatku potrafią dzielić z innymi czas, dobre serce, dobre słowo, i materialna pomoc.
Zło zwykle jest bardzo krzykliwe, zło zauważamy zaraz, zło na-głośnią wszyscy i wszyscy lot błyskawicy rozejdzie się zaraz wszędzie!

Dobra świadczonego, tak jak Weronika jest o wiele więcej, ale czynią je w cichości i pokorze serca ci, którzy chcąc być prawdziwym obrazem Chrystusa, Jego obraz dostrzegają w bliźnich i pomagają im ten obraz człowieczeństwa i godności ludzkiej zobaczyć.

Vera Icon – Obraz Prawdziwy, Weronika, niech ta kobieta, nich ta biła chusta będzie Kochani zachętą, by nie tylko Wielki Post, ale całe nasze prawdziwie chrześcijańskie życie było świadczeniem dobra wszystkim potrzebującym od najbliższych nam, aż po anonimowych, potrzebujących ludzi. Amen.

 

Fot. sxc.hu