Pomoc duchowa

Niedziela, IV Tydzień Adwentu, rok C, Łk 1,39-45

 

Świadczenie pomocy duchowej przez Maryję i przez nas
Maryja nie poszła jednak do Elżbiety w celu świadczenia jej posług materialnych, lecz w celu podzielenia się z Nią Dobrą Nowiną o przyjściu na świat Mesjasza. Sam Święty Łukasz wskazuje na taką interpretację dzisiejszej Ewangelii o nawiedzeniu św. Elżbiety przez Maryję. A oto jego słowa, przytoczone za św. Elżbietą: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana”. Słowa: „Błogosławiona jesteś”, mają następujące znaczenie w kontekście dzisiejszej Ewangelii: „Bogu niech będą dzięki, żeś uwierzyła”. Święta Elżbieta nie dziękuje Panu Bogu za to, że Maryja przyszła jej pomagać w prowadzeniu domu, lecz za to, że uwierzyła w słowa powiedziane jej przez Boga. Elżbieta wychwala Boga w tych paru słowach za sprawy duchowe, jakie dokonały się w Maryi.

Warunki społeczno-socjalne tamtych czasów
Święty Paweł, pisząc List do Filemona, informuje go, że odsyła mu Onezyma, jego niewolnika. Był to okres, w którym handel niewolnikami był w rozkwicie. Można by powiedzieć, że niewolnicy zastępowali nasze uprzemysłowienie dzisiejszych domów i pól uprawnych. Podobnie jak św. Paweł posługiwał się niewolnikiem Filemona, będąc w więzieniu, tak prawdopodobnie posługiwali się nimi Zachariasz i Elżbieta przy pracach domowych i rolnych ich domu. Elżbieta nie miała więc potrzeby posługi materialnej swojej młodej krewniaczki Maryi, gdyż do posług domowych miała wielu niewolników i płatną służbę. Elżbieta była wdzięczna Maryi za przybycie do niej z posługą duchową.

Nasza posługa duchowa w Roku Wiary
Maryja udała się do Elżbiety nie tylko, aby jej opowiedzieć o swoim szczęściu bycia matką Syna Bożego, lecz również, aby cieszyć się radością Elżbiety za dar jej macierzyństwa. Maryja była świadomą swojej godności, za którą dziękowała Panu Bogu w hymnie wyśpiewanym u Elżbiety: „Oto teraz będą mnie nazywać błogosławioną wszystkie narody”. Maryja nie zatrzymywała dobrodziejstw Bożych jedynie dla samej siebie, lecz dzieliła się nimi z najbliższym otoczeniem.

Na wzór Maryi postępował również św. Paweł Apostoł, po swoim nawróceniu i głębszym poznaniu Chrystusa. Dzielił się on znajomością Chrystusa ze wszystkimi ludźmi, jakich napotykał na drodze swojego życia. Tak pisze on o tym w 1 Liście do Tymoteusza: „Dzięki składam Jezusowi Chrystusowi Panu naszemu za to, że obdarzył mnie szczególną mocą, że mi zaufał i przeznaczył mnie do tak zaszczytnej posługi… Pan nasz okazał mi całe bogactwo swojej łaski wraz z wiarą i miłością, którą mamy w Jezusie Chrystusie”
(1 Tm 1, 12-13).

Po pełnym poznaniu i upodobnieniu swojego życia do Chrystusa, Paweł poczuł się gotowym do przekazywania prawdy o Jezusie innym ludziom. „ Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża i wskutek tego już nie ja żyję, to Chrystus żyje we mnie. Żyję, co prawda jeszcze moim doczesnym życiem, lecz jest to życie wiarą w Syna Bożego, który mnie ukochał i wydał siebie samego dla mnie” (Ga 2, 20).

Paweł uważał głoszenie innym prawdy o Chrystusie za swój obowiązek. Tak pisze o tym w 1 Liście do Koryntian: „Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!...Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam… Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby pozyskać za wszelką cenę choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, aby mieć w niej swój udział”(1Kor 9,16-19.22-23)

W tym Roku Wiary napełnijmy się Chrystusem, podobnie jak Maryja została napełniona mocą Ducha Świętego w czasie zwiastowania, podobnie jak św. Paweł, gdy mówił: już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Będąc napełnieni Chrystusem, dzielmy się Nim z innymi na podobieństwo Maryi, która udała się do Elżbiety, podzielić się z nią Dobrą Nowiną o przyjściu Syna Bożego.