Potrzeba nawrócenia

Niedziela, XVIII Tydzień Zwykły, rok B, J 6,24-35

Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec. Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże? Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło /zamierzone przez/ Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

 

     Jak wiele razy słyszeliśmy w naszym życiu o potrzebie nawrócenia? Wciąż jednak zauważamy, że pragnienie zmiany życia miesza się w nas często z pokusą trwania w grzechu ze względu na różne pożądliwości, którym ulegamy. Św. Paweł przypomni nam dzisiaj, że bycie uczniem Chrystusa zakłada konieczność radykalnej zmiany: zwrócenia się ku Bogu i odrzucenia zła. Dokonuje się to w nas najpełniej za sprawą Eucharystii, w niej bowiem, dzięki sprawiedliwości i świętości samego Boga, przyoblekamy się w nowego człowieka.

 

Rozważanie

    W podążaniu za Jezusem nie zawsze towarzyszy nam czysta intencja słuchania Jego głosu, miłowania Go i stosowania w życiu Jego nauki. Często gonimy za osobistymi pragnieniami i celami, które niekiedy stają nawet w jawnej sprzeczności z nauczaniem Mistrza. Wówczas przestajemy być wyczuleni na znaki Jego obecności. Możemy nie dostrzec nawet wielkich cudów Jego miłości, jedynie koncentrując się na pogoni za doczesnymi potrzebami, które skutecznie przysłaniają nam niebo.

   Wszyscy, bez względu na powołanie i zadania, które realizujemy, potrzebujemy w naszym życiu chwil zatrzymania się, zwrócenia się ku niebu. Wtedy będziemy mogli przypomnieć sobie o najważniejszym celu ziemskiej pielgrzymki. Dopiero wówczas dotrze do nas prawda, że nad naszym życiem czuwa sam Bóg, który wyzwala nas z błędnego przeświadczenia, że to od nas wszystko zależy, łącznie z naszym zbawieniem.

     Jezus przypomina dzisiaj, że to On ma być w centrum naszych pragnień. On jest prawdziwym chlebem z nieba, którym karmi nas Bóg Ojciec. Przyjmując Go w Komunii świętej, otwieramy się na dar nowego życia, które nie ma kresu. Jednocząc się z Nim, wkraczamy w rzeczywistość nieba, gdzie doświadczymy szczęścia, które nigdy się nie skończy.