Potrzebuję lampy

Poniedziałek, XXV Tydzień Zwykły, rok II, Łk 8,16-18

...co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło. Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma.

 

            Słowa dzisiejszej ewangelii mogą się nam wydawać jak najbardziej oczywiste. Możemy się zastanawiać tylko, czy jest ktoś na tyle „inteligentny”, aby zapaloną lampę stawiać pod garncem czy pod łóżkiem. Jest to po prostu głupie. Jeśli ktoś zapala jakąś formę lampy, to w takim celu, aby skorzystać z jej światła, bo w innym wypadku, jeżeli nie potrzebujemy światła, to po co ją zapalać? Delikatnie rzecz ujmując taką osobę  określilibyśmy jako mało rozgarniętą.

         A jak byśmy nazwali chrześcijanina, który zapala światło, które znajduje się w każdym ochrzczonym, ale również z niego nie korzysta. Uczęszcza na Eucharystię, słucha Słowa Bożego, ale nie żyje według Ewangelii.

            Katolik nowoczesny? Czy może również mało rozgarnięty?

            Ja osobiście jestem…