Pragnienie Jezusa

Piątek, 3 Niedziela Wielkanocna, rok II, J 6,52-59


 

Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.


Czy mamy w sobie takie pragnienie trwania w Jezusie? Czy mamy jakieś przeszkody, by karmić się Ciałem Jezusa codziennie? Czy korzystamy z tej możliwości? Czy może tłumaczymy się brakiem czasu, innymi obowiązkami, przecież tyle rzeczy musimy jeszcze zrobić…

" Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim."

Chciałabym podzielić się świadectwem, jakie dała mi moja umierająca mama, kiedy ponad dwa lata temu, dzień przed śmiercią do szpitalnego pokoju przyszedł kapłan i zapytał w drzwiach, czy ktoś pragnie przyjąć Jezusa. Młoda dziewczyna leżąca na sali odwróciła tylko głowę, a ja byłam wpatrzona w moją mamę, w jej cierpiące oczy. Mama miała ogromne pragnienie przyjęcia Najświętszego Sakramentu, ale już od kilku dni nie mogła przyjmować pokarmów, nie mogła nic przełykać… Wtedy kapłan połamał hostię i malutką odrobinę podał mamie. Jej oczy, choć cierpiące, wyrażały wtedy ogromną radość, a na policzku pojawiły się łzy.

"Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki."

Czy mamy takie pragnienie karmienia się Ciałem Jezusa? Jeśli tak, to chwała Panu. Jeśli nie, to zastanówmy się: dlaczego? Co jest w naszym życiu ważne, ważniejsze, najważniejsze? Co nas ogranicza, powstrzymuje, odrywa od Boga?

Dziękuję Ci Mamo za przykład Twojej wiary, za Twoje świadectwo wiary, za Twoje pragnienie Jezusa.