Prawdziwy bohater

Czwartek, XI Tydzień Zwykły, rok II, Syr 48,1-14

Ty, który ze śmierci wskrzesiłeś zmarłego i słowem Najwyższego wywiodłeś go z Szeolu. Ty, który zaprowadziłeś królów na zgubę, zrzucając z łoża okrytych chwałą. Ty, któryś na Synaju otrzymał rozkaz wykonania kary, i na Horebie wyroki pomsty. Ty, który namaściłeś królów jako mścicieli, i proroka, następcę po sobie. Ty, który zostałeś wzięty w skłębionym płomieniu, na wozie, o koniach ognistych. O tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne, by uśmierzyć gniew przed pomstą, by zwrócić serce ojca do syna, i pokolenia Jakuba odnowić. Szczęśliwi, którzy cię widzieli, i ci, którzy w miłości posnęli, albowiem i my na pewno żyć będziemy. Gdy Eliasza zakrył wir powietrzny, Elizeusz został napełniony jego duchem. Za dni swoich nie lękał się [żadnego] władcy i nikt nie osiągnął nad nim przewagi. Nic nie było zbyt wielkie dla niego i w grobowym spoczynku ciało jego prorokowało. Za życia czynił cuda i przy śmierci jego działy się rzeczy przedziwne.

 

 

Mądrość potrafi rozpoznać prawdziwych bohaterów. Słyszymy dziś piękną pieśń pochwalną na cześć proroka, który dla zła i grzechu był nieprzejednany jak ogień. Prorok, który tak kochał, że nawet śmierć nie była dla niego przeszkodą. Nasz super bohater, niezwyciężony Eliasz, posiadał niezwykła moc - był otwarty na Bożego Ducha. Ten Duch nie zniknął razem z prorokiem, bo przecież Bóg jest wieczny.

Drogi chrześcijaninie, zostań Eliaszem w swoim Kościele