Przeciwnik

Środa, Św. Marcina z Tours, biskupa (11 listopada), rok II, Tt 3,1-7

Umiłowany: Przypominaj wszystkim, że powinni podporządkować się zwierzchnim władzom, słuchać ich i okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim. Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.

 

Chyba nie ma takiego człowieka, który nigdy nie sprzeciwił się – wewnętrznie lub zewnętrznie – swojemu przełożonemu: mamie lub tacie w domu, szefowi w pracy, nauczycielowi w szkole, w końcu Bogu samemu. Jedno z imion Złego to „Przeciwnik”. Czasami udaje mu się nami pokierować. Przypatrz się sobie – sprzeciwianiu się najczęściej towarzyszy, jak pisze Św. Paweł, brak rozumu, opór, błąd, żądze i rozkosz. I tacy właśnie bylibyśmy, gdyby nie On. Jezus Chrystus – posłuszny zawsze i do końca. Dzięki Jego przykładowi i łasce możemy „okazywać człowiekowi wszelką łagodność”. Pewnie raz po raz będzie budził się w nas jakiś bunt i sprzeciw wobec ludzi, Boga, a nawet siebie samych. Nic to – spróbuj i takie sytuacje Jemu zawierzyć. I miej nadzieję, że On Cię z tego obmyje i odnowi.