Przekleństwo czy błogosławieństwo

Czwartek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Jr 17,5-10

Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków.

    Na początku tego się nie widzi albo zwyczajnie niby nie ma to znaczenia, czy żyję według przekleństwa czy błogosławieństwa. To później dochodzi do głosu, kiedy pojawiają się wyrzuty sumienia, bo widać pierwsze "owoce" życia. Rozumowo wszystko wiem, co powinienem zrobić i dlaczego, ale wchodzą jeszcze te uczucia zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne. Chroń mnie Boże, żebym patrzył na to życie, które mi dałeś tak,  jak Ty patrzysz. Pomóż mi badać moje serce!

 

Inne komentarze ks. Darka