Przemiana...

Piątek, XXII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 5,33-39


Wówczas oni rzekli do Niego: Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją. Jezus rzekł do nich: Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli. Opowiedział im też przypowieść: Nikt nie przyszywa do starego ubrania, jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego - mówi bowiem: Stare jest lepsze

     Bo gdy pościsz, to idzie o przemianę wewnętrzną, o odwrócenie się od zła, o zrzucenie z siebie niedobrych i starych przyzwyczajeń i wszystkich niewierności. Nie możemy zatem wlać nowego wina do starych bukłaków. Będziemy zachodzić w głowę i do serca zaglądać, że to, co złe, tak często powraca i sumienie nam psuje, a wtedy tak pomału wszystko wycieka. A trzeba tak szczerze i uczciwie z Panem pogadać o naszych słabościach, o tym, co tak nas ku ziemi ciągnie, o tym, co dziurę w sumieniu robi. Bo ty wiesz Boże, że ze mnie to nie jest taki młody bukłak, ale ten stary pęknięty, ten, co w kącie kościoła klęka i prosi, byś go wyspowiadał.

Fot. sxc.hu