Przychodzi w nas

Piątek, XXIV Tydzień Zwykły, rok I, Łk 8,1-3

Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.



     Było ich tak niewiele! Było ich tak mało. Był Jezus, z Nim Dwunastu i kilka kobiet. To oni porwali się na cały świat. Nikt nie mówił: Nauczycielu, to jest niemożliwe. Poszli z Nim, trochę z lękiem, strachem, bo świat taki dziwny i szalony, ale wypłynęli na głębię....
     Ta Boża dłoń, co uzdrawia ze słabości, złych duchów. Chrystus i do nas wyciąga swą dłoń, by pokazać że można z przerażenia wyjść i iść razem z Nim. On pragnie, byśmy tak wędrowali po świecie, że nie będzie nam dokuczał strach ani lęk, bo On idzie z nami.
    Nie można odrzucać Tej miłości, bo przyjdzie taki czas, gdy nikt nie wyciągnie do nas dłoni i zostanie samotność. Nasze plany, marzenia, talenty nie do zrealizowania? A ewangelia mówi dziś, że gdy w naszych planach, talentach będzie Jezus, to wtedy możemy rzucić się w ten świat. Przychodzi On – nasz Pan, by z nami wędrować. Już przychodzi w ludziach dobrych i życzliwych. Przychodzi  w nas, w naszej życzliwości dla innych.

Fot. sxc.hu