Przyszli do Jezusa...

Wtorek, XXV Tydzień Zwykły, rok II, Łk 8,19-21

Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».

 

To wydarzenie wpisuje się w ponad trzydziestoletnią historię ludzkich wędrówek do Jezusa. Wszystko zaczęło się w noc Jego narodzenia, kiedy przyszli do Niego skromni pasterze. Później oddali Mu pokłon dostojni mędrcy ze Wschodu. Znaleźć Go chcieli żołnierze Heroda, ale po to, by odebrać Mu życie i by już nikt z Nim się nie spotkał.

Wśród tych przychodzących do Jezusa ludzi nie brakowało szukających sensacji, chcących wystawić Go na próbę, a nawet chcących Go pojmać. Ale najczęściej przychodzili i wciąż przychodzą ludzie spragnieni Jego słowa niosącego pociechę i nadzieję. W spotkaniu z Jezusem człowiek szukał i wciąż szuka radości i pokoju serca, szuka i pragnie Jego przebaczenia, uzdrowienia i podniesienia na duchu. Szukamy sensu życia i pomocy w przeciwnościach.

Wpatrując się dzisiaj w ludzi zebranych wokół Jezusa, pytajmy się w ciszy serca o nasze intencje, z którymi idziemy do Niego, z którymi zaczynamy każdą modlitwę. Czym się kierujemy, czyniąc znak krzyża, otwierając Pismo Święte, klęcząc w ciszy na adoracji? Potrzebujemy tej refleksji dla oczyszczenia naszej motywacji, abyśmy coraz pewniej przeżywali naszą relację z prawdziwym Bogiem, a nie jedynie z naszymi wyobrażeniami o Nim. I dziękujmy Mu za wszelkie dobro, za dary Jego miłości, które przy każdym spotkaniu stają się naszym udziałem.

Prośmy też o łaskę ufnej wierności, gdy z tego tłumu być może pozostanie garstka.