Punkt widzenia

Piątek, XXXI Tydzień Zwykły, rok II, Flp 3,17-4,1

Bracia, bądźcie wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas. Wielu bowiem postępuje jak wrogowie krzyża Chrystusowego, o których często wam mówiłem, a teraz mówię z płaczem. Ich losem – zagłada, ich bogiem – brzuch, a chwała – w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię – radości i chwało moja! – tak trwajcie mocno w Panu, umiłowani!

 

„(...) nasza bowiem ojczyzna jest w niebie”.

Taka perspektywa zmienia wszystko. Jeśli to wszystko, co tutaj przeżywamy, jest na chwilę: to, co piękne, ale i to, co trudne, to zupełnie zmienia punkt widzenia. Skoro ojczyzna jest w niebie, to tutaj na ziemi jesteśmy pielgrzymami, jesteśmy w drodze. Chwila obecna to nie ostateczność, to etap, rozdział.

Z taką perspektywą wszystko się zmienia. Wiara w życie wieczne otwiera nasze myślenie, działanie, widzenie, przeżywanie na zupełnie inny wymiar.

Oby w każdej chwili, wydarzeniu towarzyszyła nam myśl o wiecznej perspektywie, bo to ona identyfikuje nas jako ludzi wiary, ludzi Boga.