Radość drogą i celem

Wtorek, I Tydzień Adwentu, rok II, Łk 10,21-24

Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.

 

 

Czekamy na radosne święta Bożego Narodzenia, ale jeszcze bardziej na radosne spotkanie z Panem w chwale. Przecież paruzja, powtórne przyjście Chrystusa w nieopisanej chwale, będzie końcem naszej drogi krzyżowej, końcem świata przenikniętego grzechem i niesprawiedliwością.

Jezus, napełniony Duchem Świętym, raduje się, ponieważ Ojciec objawia prawdę tym, którzy są jak dzieci, prości i chcący się uczyć. Widzieć Jezusa pośród świata, który jest coraz gorliwszy w wymazywaniu Imienia Bożego i słyszeć Glos Pana, to być szczęśliwym. Radość Ducha Jezusa przechodzi w serca prostych jak dzieci uczniów i czyni ich synami i córkami coraz bardziej dojrzałymi. Synowie i córki Światłości są potrzebni światu w oczekiwaniu dnia paruzji, jak również w ukazywaniu szczęścia z pełnienia woli Boga.

Czy jest większa radość od tej, kiedy z czystym sumieniem pracujemy, modlimy się, odpoczywamy i opowiadamy o potędze Bożej miłości? Jeśli „pokonały” nas inne radości, to i po to jest Adwent, aby oczyścić radość tak, aby była i drogą, i celem, ponieważ ostatecznie jest ona darem Ducha Świętego przez Mesjasza.