Reforma serca

Sobota, Św. Justyna, męczennika (1 czerwca), rok II, Jud 17.20b-25

Umiłowani: Przypomnijcie sobie te słowa, które były zapowiedziane przez apostołów Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Budując samych siebie na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, które wiedzie ku życiu wiecznemu. Dla jednych miejcie litość – dla tych, którzy mają wątpliwości: ratujcie ich, wyrywając z ognia; dla drugich zaś miejcie litość z obawą, mając w nienawiści nawet chiton zbrukany przez ciało. Temu zaś, który może was ustrzec od upadku i stawić wobec swej chwały bez zarzutu, w radości, jedynemu Bogu, Zbawcy naszemu, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, chwała, majestat, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen.

 

Nie trzeba się dziwić obecności błędów w rozumieniu nauki Chrystusa wśród ludzi traktujących Kościół jak prywatny poligon dla interpretacji własnych myśli czy odczuć. Nie ma też potrzeby uważać pojawiających się co rusz nowych (i starych) herezji za coś nadzwyczajnego – taką sytuację zapowiadali już Apostołowie. Dlatego naszą odpowiedzią nie musi być lęk, święte oburzenie czy zaciśnięte usta czekające na możliwość rzucenia kolejnego anathema sit – przeciwnie, chodzi o zachowanie wiary, życie łaską i intensywne głoszenie Ewangelii w jedności z Kościołem. Koniecznością jest zgoda na reformę serca pod przewodnictwem Ducha (o czym wspominają wyraźnie św. Augustyn, Cyryl Aleksandryjski czy Ekumeniusz), bo szata, jaką jest życie chrześcijańskie, może zostać splamiona lub podarta pożądaniem ciała i doświadczeniem grzechu. Na szczęście dla nas łaska Boga, która przychodzi przez Chrystusa, pozwala na nowo ucieszyć się odkupieniem i nadzieją życia.

Ta świadomość błogosławieństwa i troski ze strony Boga uczy spojrzenia z litością (współczuciem), która nie potępia błądzących, ale dźwiga innych ku niebu, by też przekonali się o bezgranicznym miłosierdziu Ojca Niebieskiego. Stąd tym mocniejsze dziś moje wołanie o wiarygodność naszego świadectwa i radość z zakorzenienia w Kościele, skoro jesteśmy dziećmi Jednego Boga +