Relacje

Środa, IV Tydzień Wielkiego Postu, rok I, J 5,17-30

 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał.

 

 

          Długa jest dzisiejsza lekcja Ewangelii… Jezus ukazuje swoją relację z Bogiem Ojcem, jako więź serdeczną i żywą, z której wypływa wszelkie Jego działanie. Żyjąc w zażyłości z Ojcem niebieskim udziela tej zażyłości uczniom, którzy uczestniczą w Jego życiu… Warto więc zapytać dzisiaj o stan naszych relacji?

            Mamy połowę Wielkiego Postu… Czy za ten czas polepszyliśmy nasze relacje z Bogiem i z ludźmi? Po to są postanowienia - aby kroczyć drogą modlitwy, postu i jałmużny - a więc są użyźnieniem naszej miłości i do Boga, i do ludzi! Czy zatem moje postanowienia zacieśniły moje relacje z Bogiem i z ludźmi, czy tylko zamknęły mnie w "klatce" gimnastyki woli?

            Bóg zaprasza do relacji a nie do tresury…

 

Inne komentarze ks. Dawida